Według niego, premier mami lewicowy elektorat, gdyż widzi, że postulaty nowoczesnej lewicy zyskują dzisiaj poparcie. - Premier widzi, że SLD zyskuje w każdym sondażu, że to jest dzisiaj trzecia siła polityczna w kraju. Premier to widzi i próbuje, jak to robił w roku 2007, mówić: "zagłosujcie na mnie, bo jestem fajniejszy, ja wszystko zrobię". Tylko minęły cztery lata i nic nie zrobił, więc jaka jest gwarancja, że zrobi to przez następne cztery lata - z konserwatywnym, prawicowym PSL. No nie ma szansy. Tylko wejście do rządu SLD, czy silne SLD w parlamencie pozwoli, że taka ustawa przejdzie - powiedział lider SLD.
Premier Tusk powiedział w ubiegłym tygodniu, że projekt ustawy o związkach partnerskich można "wziąć na tapetę" jako jeden z pierwszych projektów w przyszłej kadencji Sejmu. - Jeżeli chodzi o związki partnerskie, ja jestem gotowy do dyskusji w tej kwestii. Nie chciałbym, żeby ona była taką "wrzutką wyborczą" ze strony niektórych. Chyba nie będzie piekła, jeżeli damy sobie kilka miesięcy czasu, aby te kwestie spokojnie i precyzyjnie uregulować. Dzisiaj w Sejmie mamy około 200 ustaw, które już czekają na głosowanie, a mamy kilka posiedzeń do końca tej kadencji - mówił szef rządu.
Projekt ustawy autorstwa SLD daje możliwość zawierania związków partnerskich przez osoby tej samej płci, prawo do wspólnoty majątkowej, wspólne opodatkowanie i dziedziczenie po zmarłym partnerze.pap, ps