Lech Wałęsa będzie przebywał w szpitalu jeszcze tydzień lub nawet dwa. Lekarze potwierdzili, że były prezydent ma zapalenie płuc. Jego stan określają jako stabilny; według nich, nie stanowi on zagrożenia dla życia.
Zastępca dyrektora ds. lecznictwa Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku Tadeusz Jędrzejczyk powiedział, że ciągle nie jest znany czynnik, który wywołał chorobę. Poinformował, że lekarze czekają na wyniki mikrobiologicznych badań. - Prezydent dużo podróżuje po całym świecie, więc musimy przeprowadzić dokładne badania mikrobiologiczne – dodał. Jędrzejczyk powiedział, że Wałęsa otrzymuje antybiotyki. - W zależności od reakcji na leczenie, były prezydent będzie musiał pozostać w szpitalu jeszcze przez tydzień lub nawet dwa – poinformował.
W tym tygodniu Wałęsa był poddany badaniu aparatem PET; miał też wykonaną tomografię komputerową. Jędrzejczyk powiedział dziennikarzom, że były wskazania do zrobienia PET (pozytonowa tomografia emisyjna wykorzystywana w onkologii). Podkreślił, że „badanie nie wykazało żadnych zmian".
Wałęsa do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku trafił w środę w ubiegłym tygodniu. Były prezydent skarżył się na ból żołądka i wysoką gorączkę. Dolegliwości gastryczne od kilku dni nie stanowią już problemu. Wałęsa od lat zmaga się z chorobą serca. W lutym 2008 r. w klinice Methodist DeBakey Heart and Vascular Center w Houston w Teksasie (USA) wszczepiono mu rozrusznik serca. Od dłuższego czasu cierpi też na cukrzycę.
zew, PAP