- Starannie przeczytałem wszystkie tomy sprawy Sawicka-Wądołowski nie znajdując tam wywierania żadnych nielegalnych nacisków. Uznaję, że Mariusz Kamiński i jego podwładni nie naruszyli prawa i nie wywierali nielegalnych nacisków - powiedział Czuma. Natomiast poseł SLD Janusz Krasoń ocenił, że jeśli komisja odstąpi "od badania sprawy poseł Sawickiej, może narazić się na krytykę Sejmu i opinii publicznej, że nie wywiązała się z obowiązków nałożonych uchwałą Sejmu". - Sprawa Sawickiej była jedną z fundamentalnych przesłanek powołania tej komisji - przypomniał Krasoń. Krasoń zgodził się też z posłanką PiS Marzeną Wróbel, która zaznaczyła, że świadkami komisji powinni być zarówno Sawicka jak i słynny "agent Tomek". Ostatecznie w głosowaniu posłowie zdecydowali jednak, że komisja nie zajmie się tym wątkiem. Za byli przedstawiciele PO. Przeciw PiS i SLD.
CBA zatrzymało Sawicką w październiku 2007 r., gdy przyjmowała - jak uznano - łapówkę za ustawienie przetargu na zakup dwuhektarowej działki na Helu. Szczegóły nagłośnił Kamiński tuż przed wyborami, co wywołało wątpliwości PO i części mediów co do domniemanego politycznego tła operacji CBA wobec Sawickiej. Posłanka została usunięta z PO.
Sawicka jest oskarżona o podżeganie i nakłanianie do korupcji oraz płatnej protekcji, przyjęcie 100 tys. zł korzyści majątkowej i powoływanie się na wpływy w organach władzy. O to samo oskarżono burmistrza Helu Mirosława Wądołowskiego. Grozi im do 10 lat więzienia. Proces ruszył w październiku 2009 r. Sawicka twierdzi, że agent Tomek prowokował ją do zachowań, które dziś kwalifikowane są jako korupcyjne.
Czuma podczas posiedzenia komisji poinformował ponadto, że od października 2010 r. komisja czeka na podpis protokołu z przesłuchania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Dodał, że mimo wielu ponagleń, także na piśmie, nie otrzymał od Kaczyńskiego odpowiedzi.PAP, arb