Obowiązek szkolny dla sześciolatków zostanie wprowadzony od 1 września 2012 r. Na razie sześciolatki przychodzą do szkół na podstawie decyzji rodziców. Hall zapewnia, że ci ostatni "są coraz bardziej przekonani, że szkoła jest przyjazna, że dobrze zaopiekuje się dzieckiem, że oferuje dobre warunki, ma przejętych uczniami nauczycieli". Szefowa MEN podkreśliła też "ogromne wysiłki" samorządów, które zainwestowały w place zabaw przy szkołach, i nauczycieli, którzy przygotowują się do pracy zgodnie z nowymi programami. Według niej, 80 proc. szkół kupiło zabawki dydaktyczne dla najmłodszych uczniów. - Jestem przekonana, że szkoła podstawowa jest w stanie na etapie początkowym pracować dokładnie takimi samymi metodami jak przedszkole, w taki sam sposób opiekować się dzieckiem i stworzyć taką samą atmosferę i że te dzieci będą się lepiej rozwijać, będą mieć odpowiednie bodźce do rozwoju - przekonywała minister edukacji.
Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty przewiduje zniesienie obowiązku szkolnego dla sześciolatków i przedszkolnego dla pięciolatków oraz objęcie subwencją oświatową przedszkoli. 4 lipca projekt ma trafić do Sejmu. Projekt został przygotowany przez Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. Jego przedstawiciele złożyli w marcu u marszałka Sejmu dokumenty potrzebne do rejestracji obywatelskiego komitetu inicjatywy ustawodawczej. Po rejestracji ruszyła akcja zbierania podpisów pod projektem. Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia tłumaczy, że projekt powstał w reakcji na nowelizację ustawy o systemie oświaty z 2009 r., a jego głównym celem jest "przywrócenie stanu sprzed reformy". Autorzy inicjatywy uważają, że szkoły są niedostatecznie przygotowane na przyjęcie sześciolatków.
PAP, arb