PiS: Rydzyk jest dyskryminowany bo krytykuje rząd. Polska demokracja jest fasadowa

PiS: Rydzyk jest dyskryminowany bo krytykuje rząd. Polska demokracja jest fasadowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mariusz Błaszczak (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ocenił, że o. Tadeusz Rydzyk i jego rozgłośnia Radio Maryja doświadczają w Polsce dyskryminacji za krytykę rządu. W ten sposób odniósł się do wypowiedzi Rydzyka w Brukseli, że w Polsce panuje totalitaryzm.

Osoby uczestniczące w zorganizowanym 21 czerwca seminarium poświęconym energii odnawialnej i geotermalnej relacjonowały, że redemptorysta z Torunia skrytykował tam decyzję obecnego rządu o rozwiązaniu w 2007 roku umowy podpisanej przez rząd PiS z fundacją Lux Veritatis o przyznaniu dotacji państwowych na odwierty geotermalne w Toruniu. Skarżył się też na dyskryminację w Polsce. - To skandal, czujemy się wykluczani, jesteśmy dyskryminowani, to jest totalitaryzm - mówił. - To, co jest w Polsce, to jest dramat, draństwo najdelikatniej mówiąc, to jak niecywilizowany kraj - powiedział po seminarium o. Rydzyk. - Tragedią Polski jest to, że od 1939 roku Polską nie rządzą Polacy - dodał. - Nie chodzi tu o krew, ani przynależność. Oni nie kochają po polsku, nie mają serca polskiego - tłumaczył.

Pytany o komentarz do słów Rydzyka Błaszczak powiedział, że "kiedy popatrzymy na to, co się w naszym kraju dzieje, możemy odnieść wrażenie, że demokracja jest fasadowa". - Jest bardzo wiele dowodów skłaniających nas do przekonania, że mamy w Polsce grupę ludzi, którzy mogą wszystko i grupę ludzi, którzy nie mogą nic, którzy za swoje przekonania i poglądy są dyskryminowani - dodał.

Błaszczak ocenił, że sytuacja redemptorysty i odebranie jego fundacji dotacji wyraźnie nosi znamiona dyskryminacji, której powodem jest krytyka rządu. - Jak się okazuje, premier Donald Tusk jest pamiętliwy. W demokratycznym kraju każdy ma prawo wyrażać swoje oceny i opinie dotyczących tych, którzy rządzą i z tego tytułu nie powinny tego kogoś dotykać represje, ale dziś w Polsce mamy nietykalnych, którzy mogą wszystko i mamy tych, którzy ośmielają się być wolni i krytyczni, i których dosięgają w związku z tym represje - ubolewał Błaszczak.

Wizytę Rydzyka w Parlamencie Europejskim skrytykował natomiast wiceszef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, do której należą europosłowie PiS i PJN, Brytyjczyk Timothy Kirkhope. "PE nie może być miejscem promocji interesów ludzi o poglądach ksenofobicznych i homofobicznych, jakie głosi ojciec Rydzyk" - napisał w specjalnym oświadczeniu. Zapewnił w nim, że nie został powiadomiony o przyjeździe Rydzyka na seminarium poświęconym energii odnawialnej i geotermalnej. - Być może Kirkhope nie zagłębił się w sprawę dotyczącą sytuacji ojca Tadeusza Rydzyka. W mojej ocenie, wyraźnie ta rozgłośnia i działalność tego ośrodka jest dyskryminowana przez władzę ze względów politycznych - powiedział Błaszczak, pytany o oświadczenie Kirkhope'a.

PAP, arb