Korwin-Mikke: nasza cywilizacja dziecinnieje. Przez socjalizm i koedukację

Korwin-Mikke: nasza cywilizacja dziecinnieje. Przez socjalizm i koedukację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Korwin-Mikke (fot. Wprost) Źródło: Wprost
"Dawniej mężczyzna – nieraz nawet jeszcze pięcioletni – buntował się przeciwko mamie – i chciał wszystko robić sam. Dziś ma lat czterdzieści – i chce, by za niego decydował kto inny" - ubolewa na swoim blogu Janusz Korwin-Mikke. Polityk Kongresu Nowej Prawicy twierdzi, że nasza cywilizacja "dziecinnieje i feminizuje się".
"To przerażający efekt działania koedukacji, socjalizmu i państwa opiekuńczego. Człowiek od maleńkości przywyka do niańki. Najpierw zwykłej niańki – a potem niańką staje się państwo" - tłumaczy Korwin-Mikke. "Po prostu serce się ściska, jak się patrzy, jak pod wpływem słów sączonych na każdym kroku: z ambony, z katedry, z ekranu telewizora - normalni mężczyźni przemieniają się w jakieś ciamciaramcie" - dodaje.

Na dowód swoich tez Korwin-Mikke przytacza wyniki badań z których wynika, że ok. 50 proc. właścicieli małych i średnich firm pragnie "państwa lekko opiekuńczego". "Tylko 25 proc. chce, by panował wolny rynek, a państwo przestało się do nich wtrącać. To elektorat Nowej Prawicy. Z pozostałych 25 proc. połowa pragnie twardego socjalizmu, gdzie niania może wszystkiego zabronić" - wylicza współzałożyciel UPR-u.

Korwin-Mikke dziwi się, że przy takim podejściu Polacy chcą brać udział w wyborach. "Przecież skoro sami nie chcą decydować o swoim własnym losie, nie chcą decydować nawet o tym, do jakiej szkoły będzie chodziło ich dziecko to dlaczego chcą w głosowaniu decydować o tym, do jakich szkół będą chodziły dzieci wszystkich pozostałych Polaków? Przecież to tak, jakbym godził się, że sam nie mogę sobie kupić samochodu, jaki chcę – tylko samochód dobierał mi urzędnik. Za to miałbym prawo w głosowaniu decydować o tym, jakimi samochodami jeżdżą inni!" - dziwi się Korwin-Mikke.

arb