Od pierwszych minut meczu Czeszka starała się za wszelką cenę skracać wymiany i strzelała piłkami w stronę narożników kortu. Jednak najczęściej brakowało jej precyzji, albo Radwańska odpowiadała jej skutecznymi kontrami. Krakowianka dobrze też serwowała i pewnie rozstrzygała swoje gemy serwisowe, oddając w czterech z nich zaledwie dwa punkty rywalce. Natomiast przy podaniu Cetkovskiej było dużo gry na przewagi. W szóstym gemie Polka wykorzystała czwartą od początku meczu szansę na przełamanie, a przewaga "breaka" pozwoliła jej po chwili odskoczyć na 5:2. Zakończyła trwającego 35 minut seta wynikiem 6:3.
Już na otwarcie drugiej partii Radwańska ponownie zdobyła gema przy serwisie przeciwniczki, później objęła prowadzenie 2:0, ale pozwoliła odrobić Cetkovskiej stratę. Jednak po kolejnym "breaku" w piątym gemie powiększyła prowadzenie na 4:2 i 5:3. Gdy przy 5:4 zaczęło kropić, a Czeszka usilnie próbowała przekonać sędzię prowadzącą spotkanie, że należy przerwać grę. Przedłużająca się dyskusja nie przyniosła jednak zamierzonych efektów i zrobiło się 30-30. W tym momencie opady się nasiliły i służby techniczne rozpoczęły nakrywanie kortu plandeką. Zanim skończyli wyszło słońce i można było wznowić mecz. Przerwa trwała blisko 20 minut.
Po wznowieniu gry Cetkovska postawiła wszystko na jedną kartę. Przy pierwszej wymianie piłka zawadziła o taśmę i zaskoczyła krakowiankę, a przy drugiej kończący return ledwie zahaczyła o linię i zrobiło się 5:5, a następnie 5:6. Polka doprowadziła do tie-breaka. W decydującej rozgrywce znów szczęście towarzyszyło Czeszce, która przegrywała już 4-5. W kolejnej wymianie sędzia uznała sporne zagranie na jej korzyść, choć sędzia liniowy wywołał aut. W następnej trafiła z bekhendu w taśmę, po czym piłka się przetoczyła na drugą połowę i ześlizgnęła się po siatce. Ostatecznie wygrała 7-5.
Również trzeci set rozpoczął się po myśli Radwańskiej, która odskoczyła na 2:0, a od stanu 2:2 także na 4:2 i przy własnym podaniu prowadziła już 40-0. Przegrała jednak kolejne pięć punktów, a także trzy kolejne gemy. Gdy na tablicy pojawił się wynik 4:5 znowu się rozpadało, a zanim zawodniczki udały się do siatki Polka odreagowała niepowodzenie uderzając kilkakrotnie rakieta w torbę i wołając do siebie "nie wiem, co mam grać". Tym razem przerwa trwała ponad 40 minut, a po niej tenisistki rozegrały sześć wymian. Przy własnym podaniu Cetkovska wyszła na 30-0 oraz na 40-15. Wówczas, przy pierwszym meczbolu, wyrzuciła na aut piłkę z bekhendu. Przy drugim zagranie Polki zatrzymało się na siatce. Był to jej 15. niewymuszony błąd (rywalka miała 27).
Radwańska startuje w Londynie jeszcze w deblu, razem ze Słowaczką Danielą Hantuchovą (nr 13.). W pierwszej rundzie debla zmierzą się z Austriaczkami Sandrą Klemenschits i Tamirą Paszek. Mecz ten miał się odbyć wieczorem, ale został odwołany i przeniesiony na dzień następny.
Podobny los spotkał pojedynek Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego (nr 7.) z Brytyjczykami Colinem Flemingiem i Rossem Hutchinsem.
pap, ps