28 czerwca "Naszego Dziennika" o. Rydzyk przeprosił za swoje słowa. Podkreślił, że jego wizyta w Brukseli związana była z konferencją o energii, ze szczególnym uwzględnieniem energii geotermalnej. - W tym kontekście stwierdziłem, że jesteśmy wykluczani i dyskryminowani przez obecne władze. Powiedziałem: to jest totalitaryzm. Nie twierdziłem, że Polska jest państwem totalitarnym. Polska była państwem totalitarnym. Miałem na myśli mechanizmy i metody działania obecnych władz, które przypominają tamte metody - powiedział o. Rydzyk - Jeszcze raz podkreślam: w Parlamencie Europejskim nie mówiłem, że w Polsce mamy system totalitarny. Jeżeli ktoś mnie źle zrozumiał, to przepraszam - stwierdził dyrektor Radia Maryja.
Rzecznik MSZ odnosząc się do przeprosin powiedział, że MSZ "jest zadowolone". - O. Tadeusz Rydzyk po raz pierwszy przeprosił za swe obrażające Polskę słowa. Z ociąganiem i półgębkiem, ale przeprosił - podkreślił rzecznik. Zdaniem Bosackiego jest to na pewno osiągniecie MSZ, choć - jak dodał - resort wolałby, aby tego rodzaju interwencje dyplomatyczne w tak "bulwersujących" sprawach nie były konieczne. Bosacki podkreślił, że MSZ nadal czeka spokojnie na odpowiedz sekretariatu stanu Stolicy Apostolskiej na swoją notę.
Z kolei marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, pytany, czy przyjmuje przeprosiny o. Rydzyka, powiedział, że "przeprosiny zawsze warto przyjmować". - Źle się stało, że te złe słowa zostały wypowiedziane w Brukseli i odbiły się takim głośnym, złym przyjęciem - dodał marszałek Sejmu.
PAP, arb