Katyń 2010: premierze! Chcemy przeczytać raport Millera

Katyń 2010: premierze! Chcemy przeczytać raport Millera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jerzy Miller (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Reprezentanci Stowarzyszenia Rodzin Katyń 2010 zwrócili się do premiera Donalda Tuska z prośbą o przedstawienie im raportu komisji kierowanej przez szefa MSWiA Jerzego Millera, jeszcze przed zaprezentowaniem go opinii publicznej.
"Stowarzyszenie Rodzin Katyń 2010 zwraca się z prośbą do Pana Premiera o zapoznanie nas z raportem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przed przedstawieniem go opinii publicznej, jak to jest powszechnie praktykowane w podobnych przypadkach w pozostałych krajach Unii Europejskiej" - napisali członkowie stowarzyszenia. Nieoficjalnie wiadomo, że petycję do szefa rządu poparli przedstawiciele rodzin 35 ofiar katastrofy smoleńskiej. Apel poparły rodziny: Aleksandra Fedorowicza, Aleksandra Szczygły, Anny Marii Borowskiej, Anny Walentynowicz, Bartosza Borowskiego, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Andrzeja Michalaka, Jacka Surówki, Czesława Cywińskiego, gen. Andrzeja Błasika, gen. broni Bronisława Kwiatowskiego, gen. bryg. Kazimierza Gilarskiego, gen. Franciszka Gągora, Grażyny Gęsickiej, Izabeli Tomaszewskiej, Janiny Fetlińskiej, Janusza Kochanowskiego, Janusza Kurtyki, Janusza Zakrzeńskiego, Justyny Moniuszko, Krzysztofa Putry, Marka Uleryka, Mariusza Handzlika, mjr. Roberta Grzywny, Natalii Januszko, Przemysława Gosiewskiego, Ryszarda Kaczorowskiego, Sławomira Skrzypka, Stanisława Zająca, Stefana Melaka, Tomasza Merty, Władysława Stasiaka, Wojciecha Lubińskiego, Zbigniewa Wassermanna, Ewy Bąkowskiej.

Polska komisja badająca okoliczności i przyczyny katastrofy Tu-154M z 10 kwietnia 2010 r. zakończyła prace po ponad 14 miesiącach. W poniedziałek przygotowany przez nią ponad 300-stronicowy raport został przekazany premierowi. Rzecznik rządu Paweł Graś poinformował, że raport zostanie opublikowany za około kilkanaście dni, zaraz po przetłumaczeniu na angielski i rosyjski. Premier zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że nie będzie proponował żadnych zmian w dokumencie.

PAP, arb