Kowal: Łukaszenka straszy dziennikarzy

Kowal: Łukaszenka straszy dziennikarzy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kowal (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Skazanie działacza Związku Polaków na Białorusi Andrzeja Poczobuta na 3 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata to próba zamykania ust niezależnym dziennikarzom - uważa prezes PJN Paweł Kowal. Eurodeputowany ocenia, że wyrok ma "nastraszyć" dziennikarzy na Białorusi.
- To, że to jest wyrok w zawieszeniu, nie zmienia mojej ostrej opinii na ten temat, dlatego, że de facto mamy do czynienia z próbą zamykania ust niezależnym dziennikarzom na Białorusi i fakt zawieszenia tylko pokazuje, że władza rezerwuje sobie możliwość interweniowania w dowolnym momencie - ocenił decyzję białoruskiego sądu Kowal. Szef PJN pytany, czy - według niego - świadczy to o tym, że reżim Alaksandra Łukaszenki jest mocny i będzie dalej "kneblował" dziennikarzy, zaprzeczył. - To może nawet świadczyć o tym, że on słabnie i dlatego koncentruje swoją uwagę na dziennikarzach. Często reżimy, jak słabną, koncentrują swoją uwagę na dziennikarzach i starają się ograniczyć wolność słowa - wyjaśnił swój punkt widzenia Kowal. Szef PJN dodał, że zdarza się, iż reżimy stosują wówczas "właśnie takie rozwiązania, które na zewnątrz mogą się wydawać bardzo dobrymi rozwiązaniami". - Oczywiście dobrze, że Poczobut nie poszedł dziś do więzienia, ale fakt, że wyrok jest duży, i że jest w zawieszeniu, pokazuje, że władza rezerwuje sobie możliwości odwieszenia go pod jakimś pretekstem w dowolnym momencie - zaznaczył.

Kowal ocenił, że wyrok jest rodzajem wywierania nacisku na dziennikarzy, "bo to dotyczy nie tylko samego Poczobuta, to dotyczy wszystkich dziennikarzy wszystkich mediów, którzy widzą, co się stało; to ma ich nastraszyć". - To ma im powiedzieć: zastanówcie się, co robicie, jeśli będziecie krytykowali władze, będziecie niepokorni, to może was coś takiego spotkać - tłumaczył prezes PJN. Pytany, jaka powinna być reakcja opinii międzynarodowej w tej sprawie, powiedział, że "sądy i wyroki dla dziennikarzy to kwestia wolności słowa i zawsze powinny być traktowane tak samo".

Zdaniem Kowala, warunkiem jakiegokolwiek "otwierania się politycznego" na białoruski reżim "powinno być po stronie Łukaszenki umożliwienie działania wolnym mediom". - Być może powinno się to zacząć od otwarcia jednej gazety, jednej rozgłośni, jednej telewizji, ale to powinien być twardy warunek prowadzenia wszelkich poważniejszych rozmów z Łukaszenką i ze względu na ten wyrok i inne prześladowania dziennikarzy i ludzi za wolność słowa - podkreślił Kowal.

PAP, arb