Polskie piekiełko, jak to niektórzy określają, ta polska wojna pomiędzy PiS-em a Platformą przeniosła się na forum Parlamentu Europejskiego, co nie służy na pewno wizerunkowi Polski - ubolewa w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik SLD Tomasz Kalita. Kalita komentuje w ten sposób gorącą debatę po wystąpieniu Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim. W czasie dyskusji na temat wystąpienia Zbigniew Ziobro zarzucił polskiemu premierowi m.in. ograniczanie wolności słowa w Polsce.
- My jako SLD z zażenowaniem się temu przyglądaliśmy, lewica w tym nie uczestniczyła. To ma jeszcze pewnie jeden aspekt, taki wymiar polityczno-partyjny, bo wydaje się, że albo Zbigniew Ziobro sabotuje kampanię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości i chce, żeby PiS-owi nie wyszło, bo ta wojna, która została przeniesiona do Parlamentu Europejskiego nie służy PiS-owi, nie tylko wizerunkowi Polski, albo to jest już obrany kierunek przez Zbigniewa Ziobrę i jego grupę do przejęcia władzy w PiS-ie po wyborach - ocenia Kalita.
Kalita podkreśla, że Sojusz - w odróżnieniu od PiS - jest konstruktywną opozycją, która "nie chce sabotować rządu na zewnątrz, ale chce pomagać we wspólnych sprawach, ale krytykować tam, gdzie trzeba". - Mamy żal do premiera, że próbował się przedstawić jako proeuropejski polityki, Polskę przedstawić jako bardzo proeuropejski kraj, co jest słuszne akurat, ale nie chcę podpisać Karty Praw Podstawowych - ubolewa polityk SLD.
Kalita podkreśla, że Sojusz - w odróżnieniu od PiS - jest konstruktywną opozycją, która "nie chce sabotować rządu na zewnątrz, ale chce pomagać we wspólnych sprawach, ale krytykować tam, gdzie trzeba". - Mamy żal do premiera, że próbował się przedstawić jako proeuropejski polityki, Polskę przedstawić jako bardzo proeuropejski kraj, co jest słuszne akurat, ale nie chcę podpisać Karty Praw Podstawowych - ubolewa polityk SLD.
Polskie Radio, arb