Tomasz Surdel, który w Peru szukał zaginionych polskich podróżników, tak opisuje to, co się stało: "W piątek, 27 maja, 29-letni Freddy Ruiz Garcia odkrył wieczorem, że w zaroślach niedaleko jego chałupy Celina i Jarek rozbili namiot. Był pijany, poszedł ich przegonić. Gdy oni zwijali obozowisko, wrócił do chałupy po strzelbę i chwilę potem zaczął z niej strzelać do kajakarzy. Zbiegli się krewni. Zabójca wraz z kuzynem wrzucili zwłoki Polaków do rzeki. Kajak też zatopiono, część rzeczy wyrzucono do wody, inne mieszkańcy wioski rozdzielili między siebie. To, co policja znalazła, znajdowało się w kilku chałupach".
Informację o śmierci pary podróżników przekazał podróżnik Michał Kochańczyk. - Ci bardzo doświadczeni i ostrożni kajakarze nie stracili życia na rwącej rzece, zginęli zabici przez mieszkańców wioski poniżej Atalaya. Policja peruwiańska już aresztowała morderców - poinformował Kochańczyk.
Małżeństwo swoją wyprawę do Peru opisywało na blogu zatytułowanym "Składakiem przez świat". Ostatnie wpisy datowane są na 26 maja. Akcję poszukiwawczą prowadzili też znajomi i przyjaciele Jarosława Frąckiewicza i Celiny Mróz, kontaktując się z mieszkańcami okolic trasy planowanego przez nich spływu. Według tierralatina.pl, Jarosław Frąckiewicz był filozofem, emerytowanym wykładowcą Politechniki Gdańskiej. Jego żona, Celina Mróz była emerytowanym inżynierem budownictwa wodnego; kajakami pływali razem od ponad 20 lat; pokonali wspólnie rzeki m.in. w Egipcie, Indiach, Turcji, Kanadzie, Hiszpanii i Portugalii.
pap, ps, gazeta.pl