- Zaproszenie do Watykanu pokazuje, że sprawa katastrofy prezydenckiego samolotu jest bardzo żywa. Uważam, że trzeba ją dogłębnie wyjaśnić - mówi "Dziennikowi Bałtyckiemu" Jadwiga Gosiewska. Jej zdaniem, w sprawie tragedii z 10 kwietnia wciąż jest wiele znaków zapytania. - Zaskakuje także to, że wrak samolotu nie trafił jeszcze do Polski. Takich przykładów z obecnego śledztwa można mnożyć - akcentuje. - Mam wrażenie, że aktualnie w naszym kraju robi się wszystko, aby tylko śledztwo zagmatwać - podkreśla.
W liście do papieża Gosiewska pisała, że w sprawie tragedii pod Smoleńskiem należy powołać niezależną międzynarodową komisję. Według relacji autorki, list jest utrzymany w klimacie refleksji matki, która straciła jedynaka. Gosiewska przyznaje, że ani jej synowi, ani innym, którzy zginęli 10 kwietnia, nikt życia nie wróci. - Ale ja i inne rodziny chcemy nie mieć żadnych wątpliwości. Chcemy wiedzieć, co czy też kto zawinił. Ta wiedza należy się wszystkim Polakom - podkreśla.
Jadwiga Gosiewska jest szefową stuktur PiS w powiecie sławieńskim. List w sprawie katastrofy smoleńskiej wysłała także do prezydenta USA Baracka Obamy. Nie otrzymała odpowiedzi.
zew, "Dziennik Bałtycki"