- Mamy do czynienia z rozgrywką polityczną, która ma sprawiać wrażenie, że w mediach publicznych dzieje się coś pozytywnego - uważa szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. - Tymczasem jest to niespotykane wcześniej pacyfikowanie mediów publicznych przez PO-PSL-SLD.
Według Błaszczaka, inna decyzja prezydenta nic by nie zmieniła. - I tak w parlamencie przewagę ma koalicja PO-PSL wspierana przez SLD, a więc nie dojdzie do zmiany jakościowej. Na to rządzących dziś Polską po prostu nie stać. Ograniczony jest dostęp opozycji do mediów, dziennikarze, którzy ośmielili się mieć inne zdanie, zostali zwolnieni - powiedział.
Komorowski przyjął sprawozdanie. KRRiT zostaje
Błaszczak pytany, co sądzi o tym, że prezydent nie potwierdził decyzji parlamentu o odrzuceniu sprawozdania KRRIT, mimo że opowiedział się za tym m.in. klub PO powiedział: - To gra pozorów. Z całą pewnością role zostały rozpisane. Chodzi o politykę wizerunkową, żeby zamieszać opinii publicznej w głowach. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że w KRRiT mamy dwóch bliskich przyjaciół Bronisława Komorowskiego: Jana Dworaka i Krzysztofa Lufta.
pap, ps