TK: czy cisza ustawodawcza nie została złamana?

TK: czy cisza ustawodawcza nie została złamana?

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wprost) Źródło: Wprost
O możliwość złamania zasady "ciszy legislacyjnej", obowiązującej na sześć miesięcy przed wyborami w związku z wprowadzeniem Kodeksu wyborczego, pytała podczas posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego sędzia sprawozdawca Teresa Liszcz.
Liszcz zwróciła uwagę, że TK w jednym z wyroków uznał za  konieczne, by najpóźniej na sześć miesięcy przed rozpoczęciem procedury wyborczej nie dokonywano istotnych zmian w prawie wyborczym. - Nie chodzi o vacatio legis, co o okres karencji zwany ciszą ustawodawczą -  dodała.

Poseł PO: zmiany były

- Czy w międzyczasie była rzeczywiście cisza ustawodawcza? Czy w  międzyczasie, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy, licząc wstecz od 7 sierpnia nie było zmian prawa wyborczego? - pytała Liszcz reprezentującego Sejm posła PO Grzegorza Karpińskiego. - Były zmiany - przyznał poseł. Wymienił m.in. ustawę z 3 lutego zakazującą rozpowszechniania odpłatnych spotów w radiu i telewizji, kwietniową zmianę wykazu okręgów wyborczych do Sejmu oraz zmianę związaną z dostosowaniem wyborów do potrzeb osób niepełnosprawnych.

PO: cały Sejm głosował za Kodeksem wyborczym. PiS: Sejm czasem się myli
PiS: najpierw zabierali dowód, teraz zabiorą głos babci?
TK rozstrzygnie czy wybory mogą trwać dwa dni

- Czy uważa pan poseł, że została zachowana zasada ciszy ustawodawczej? - dopytywała sędzia TK. - Jeżeli rozumiemy bezwzględnie, że nie wolno dokonywać żadnych zmian w prawie wyborczym, to nie została zachowana, ale została, jeśli rozumiemy ją w ten sposób, że wolno dokonywać zmian, które nie mają istotnego charakteru - odpowiedział Karpiński.

"Wszystko zależy od prezydenta"

Liszcz pytała też posła, czy może powiedzieć ze stuprocentową pewnością, "jaki reżim wyborczy będzie rządził najbliższymi wyborami do  sejmu i Senatu?". - Nie. Wszystko jest uzależnione od decyzji prezydenta - odpowiedział poseł PO.

Podobne pytanie Liszcz zadała przedstawicielowi Prokuratora Generalnego. Prok. Andrzej Stankowski powiedział, że cisza ustawodawcza oznacza "stan prawa, w którym wiadomo, jaki jest kształt regulacji prawnych, jakie będą obowiązywały w wyborach". - Mamy do czynienia z  naruszeniem ciszy ustawodawczej, ponieważ nie zostało przesądzone przez ustawodawcę, który z reżimów prawnych (stara ordynacja wyborcza czy  zaskarżony Kodeks wyborczy - red.) będzie zastosowany - zaznaczył.

- Czy nie jest wobec tego sposobem uzdrowienia sytuacji, żeby do  najbliższych wyborów miało zastosowanie przepisy obowiązujące od lat 10, znane, wypróbowane, skoro nowy kodeks jest wprowadzany wadliwie? -  zapytała sędzia TK. - Takie rozwiązanie jest możliwe - przyznał Stankowski.

Co z urnami?

Liszcz pytała też o to, co się dzieje z urnami w nocy pomiędzy dwoma dniami wyborów. Jak mówiła, z ustawy wynika, że prezydent Warszawy musiałaby w przypadku dwudniowych wyborów zabezpieczyć ponad tysiąc urn. Liszcz pytała też przedstawicieli Sejmu, w imię jakich wartości podczas kampanii zakazane zostały akurat plakaty o powierzchni większej niż 2 mkw.

Zawartość czy rozmiar?

Karpiński mówił m.in., że celem tych nośników jest raczej reklama, nie informacja. Mówił też o tym, że często dochodzi do naruszenia prawa i  wolności innych osób przez treści umieszczane właśnie na takich plakatach, a także w spotach, co kończy się procesami.

- Panie pośle, a jeżeli na billboardzie jest piękna posłanka, która kandyduje w kolejnych wyborach z miłym hasłem, z dzieckiem albo zwierzątkiem, czy to jest agresywne i narusza czyjeś prawa? - pytała Liszcz. - Ja bym z przyjemnością taki billboard zobaczył - odpowiedział poseł PO, co wzbudziło wesołość na sali. - Więc chyba jednak chodzi o  zawartość, nie o rozmiar - podkreśliła Liszcz.

zew, PAP