PiS: większa skłonność po alkoholu
- Rządzący, czyli koalicja PO i PSL zapowiadali, że rozprawią się z chuliganami na stadionach i chuligaństwem, które ma miejsce teraz i może mieć miejsce w przyszłości, a zwłaszcza w kontekście Euro 2012. Niestety okazało się, że są to tylko pozorne chęci - ocenił poseł PiS Jarosław Zieliński. Według niego PO z uporem, nie mając żadnych argumentów merytorycznych, usiłuje przeforsować zapis pozwalający na sprzedaż niskoprocentowych napojów alkoholowych na stadionach.
Według PiS takie rozwiązanie nie będzie służyło bezpieczeństwu podczas rozgrywek sportowych, a będzie potęgować niebezpieczeństwo. - Jest zupełnie jasne, że jeżeli znajdują się na stadionach osoby skłonne do zachowań niezgodnych z prawem, to pod wpływem alkoholu będą miały jeszcze większą skłonność do takich zachowań - przekonywał polityk PiS.
"Jak Tusk sobie poradzi?"
Zieliński zadał publiczne pytanie do premiera Donalda Tuska, jak zamierza sobie poradzić z pijanymi przestępcami na stadionach, skoro nie poradził sobie z trzeźwymi kibicami, którzy naruszają prawo. Według niego jedną z dróg rozprawiania się z bezprawiem na obiektach sportowych jest zdecydowanie zakazanie sprzedaży alkoholu na nich. Poseł PiS przypomniał, że jego ugrupowanie składało już podczas prac w komisji poprawkę zakazującą sprzedaży alkoholu na sportowych imprezach masowych. Zapowiedział, że podczas czwartkowej debaty w Sejmie PiS złoży taką poprawkę jeszcze raz. - Ale niestety spodziewamy się, że zostanie ona odrzucona. W związku z tym składamy publiczne pytanie do koalicji PO-PSL, do SLD, do premiera Donalda Tuska: w jaki sposób chcą zapewnić bezpieczeństwo na stadionach, jeżeli ma być na nich sprzedawane piwo? - mówił.
"Stoją za tym jakieś emocje"
Zieliński zastanawiał się też, czy za forsowaniem przepisów umożliwiających kupno alkoholu na stadionach nie stoi jakieś lobby firm produkujących alkohol. - Czy to jest robione pod ich kątem, czy jest inaczej, bo argumenty, których wysłuchaliśmy podczas prac nad tą ustawą, nas nie przekonały. Widać, że stoją za tym jakieś emocje - oświadczył.
Poseł Adam Rogacki (PiS) krytykował też zawarte w projekcie propozycje sądzenia chuliganów jeszcze na stadionach. Dzięki takiemu rozwiązaniu osoba zatrzymana za popełnienie przestępstwa, które podlega rozpoznaniu w trybie przyspieszonym, nie będzie musiała być doprowadzana do sądu na rozprawę. Według polityka PiS wszystkie opinie ekspertów są jednoznacznie krytyczne w stosunku do tych rozwiązań. Zaznaczył, że będą one generowały dodatkowe koszty, np. na przygotowanie specjalnych pomieszczeń na rozprawy.
PO za piwem
Zdaniem Pawła Olszewskiego (PO) wnioski PiS nie mają realnego wpływu na bezpieczeństwo na stadionach. - Oczekiwałbym od opozycji, jeśli już podejmuje krytykę, by dawała konstruktywne rozwiązania - powiedział polityk partii Tuska. Według niego "praktycznie na wszystkich stadionach świata", gdzie odbywają się mecze piłkarskie na najwyższym poziomie, sprzedaż niskoprocentowego alkoholu jest dozwolona. - Nie widzę powodu, dlaczego w Polsce tak miałoby nie być - stwierdził poseł Platformy.
Premier Donald Tusk prezentując projekt zmian w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych mówił w maju, że na wielu obiektach zagranicznych alkohol dostępny jest w loży dla VIP-ów, podczas gdy zwykli kibice muszą zadowolić się wodą mineralną. Taka sytuacja - jego zdaniem - jest pełna hipokryzji i "nie do zaakceptowania".
zew, PAP