Zdaniem posła, jeśli wyborcy wesprą Piesiewicza, to "uratują tego człowieka". - Ja bym na niego zagłosował w akcie solidarności - stwierdził Kazimierz Kutz. - To osoba zbyt wybitna, żeby mu nie życzyć dobrze - ocenił.
"Podrzucić zawsze komuś coś można". Piesiewicz ujawnia działania Krzysztofa W.
W rozmowie z Tomaszem Lisem w najnowszym "Wprost" senator Krzysztof Piesiewicz opisał kulisy sprawy, która poważnie nadszarpnęła jego wizerunek. Oświadczył, że - wbrew oskarżeniom - nie brał narkotyków. Dodał, że padł ofiarą przygotowanego uprzednio szantażu.
Przeczytaj wywiad Tomasza Lisa z Krzysztofem Piesiewiczem
W grudniu 2009 r. "Super Express" opublikował nagranie autorstwa Joanny D. Na filmie nagranym w domu senatora, Piesiewicz ubrany w sukienkę wciągał przez nos biały proszek. Piesiewicz oświadczył we "Wprost", że nie kontrolował swojego zachowania, a przez ponad cztery godziny był bez świadomości. - Nie potrafię określić, co spowodowało utratę świadomości. Specjaliści, którzy oglądali ten film, powiedzieli mi, że nie ma narkotyków, które mogą doprowadzić do takiego stanu - mówił "Wprost".
zew, TV24