Sąd powołał się na wyniki niedawnych badań lekarskich, z których wynika, że Jaruzelski nie może uczestniczyć w rozprawach przez najbliższy rok. - Po upływie tych 12 miesięcy sąd zarządzi zapewne nowe badania lekarskie oskarżonego i podejmie decyzję, czy utrzymać zawieszenie, czy rozpocząć proces - dodał sędzia.
Na początku lipca sprawa Jaruzelskiego ws. Grudnia '70 została wyłączony do odrębnego postępowania. Sąd Okręgowy w Warszawie musiał wtedy zacząć cały proces od nowa, z powodu śmierci ławnika z poprzedniego składu sądu. Oskarżonym, w tym byłemu wicepremierowi PRL Stanisławowi Kociołkowi, grozi nawet dożywocie.
W grudniu 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od strzałów milicji i wojska zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Jaruzelski nie przyznaje się do winy.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie 1 sierpnia ma być wznowiony trwający od września 2008 r. proces autorów stanu wojennego. Jaruzelski odpowiada w nim za "kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym", który na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny w 1981 r. Nie wiadomo, co zrobi sąd - czy wyłączy głównego oskarżonego ze sprawy, czy też zawiesi cały proces, w którym przed sądem stają również były I sekretarz PZPR 83-letni Stanisław Kania, były szef MSW 85-letni gen. Czesław Kiszczak oraz była członkini Rady Państwa 81-letnia Eugenia Kempara.
PAP, arb