- Dziś jesteśmy wszyscy Norwegami - powiedział Brudziński. - Szaleństwo jest czymś, przeciw czemu państwom demokratycznym bardzo trudno walczyć. Niezależnie jednak od jego ideowego podłoża, państwa muszą je eliminować i z nim walczyć. Po tym przerażającym mordzie pojawia się refleksja: obyśmy nigdy nie musieli przeżywać takiej traumy, jaką przeżywa Norwegia - podkreślił.
- Oby ci wszyscy, którzy nawoływali do dorżnięcia watahy, którzy mówią o przeciwnikach politycznych "bydło" albo "hieny cmentarne", nie musieli brać na swoje sumienie ofiar porównywalnych do tych w Norwegii. - To wydarzenie powinno skłonić do refleksji - dodał Brudziński.
Przed konsulatem złożyli kwiaty i zapalali znicze również przedstawiciele Federacji Młodych Socjaldemokratów i młodzieżówki Platformy Obywatelskiej. - Powinniśmy zrezygnować z języka nienawiści, żeby debata była bardziej merytoryczna i aby pokazać, że można różnić się pięknie. To, że nie zgadzamy się ze swoimi poglądami, nie znaczy, że się nie szanujemy - mówiła przewodnicząca szczecińskiego FMS Ewa Milczarek.
22 lipca w Norwegii w wyniku wybuchu bomby w dzielnicy rządowej w Oslo i strzelaniny na wyspie Utoya zginęły 93 osoby. Policja zatrzymała zabójcę - 32-letni Norweg przyznał się, że działał sam. Na wyspie Utoya, gdzie odbywał się zjazd młodzieżówki współrządzącej Partii Pracy, zastrzelił 86 osób.
PAP, arb