- Żona ma ograniczone prawa obywatelskie tylko dlatego, że jest moją żoną. Taką płaci cenę. Ten problem musi być rozwiązany. Każdy działacz polityczny powinien od początku wiedzieć, gdzie ma ograniczenia – stwierdził w Radiu TOK FM Bogdan Zdrojewski, komentując fakt iż dla jego żony zabrakło miejsca na listach wyborczych PO.
Barbara Zdrojewska, żona ministra kultury planowała w październikowych wyborach powalczyć o mandat senatora. Donald Tusk nie chce jednak, aby w przypadku członków PO w wyborach startował więcej niż jeden przedstawiciel danej rodziny. Decyzja premiera blokuje kandydaturę Zdrojewskiej, ponieważ jej mąż otwiera już listę Platformy we Wrocławiu a ona sama jest przewodniczącą klubu partii w tym mieście. Zdrojewska jest też radną sejmiku województwa dolnośląskiego.
Bogdan Zdrojewski nie rozumie decyzji premiera i apeluje o wprowadzenie zmian, które w przyszłości dawałby szanse startu w wyborach rodzinom polityków. - Nie rozumiemy tego wyboru. Oboje jesteśmy aktywni w życiu publicznym od wielu lat. Mam nawet wrażenie, że ona była zawsze aktywniejsza w materii politycznej. Wymyślono małżeńską rozdzielność majątkową. Trzeba by wymyślić i jakąś rozdzielność polityczną – podkreślił minister.
Ł.K, TOK FM