"Nie będą RAS-ie pluć nam w twarz, ni Śląska nam germanić" - zaczynającą się od takich słów parafrazę "Roty" Marii Konopnickiej, napisaną przez Tadeusza Galisza, rozsyłał do "wszystkich, którym na sercu leży dobro Rzeczypospolitej Polskiej" Czesław Sobierajski, szef klubu PiS w sejmiku województwa śląskiego - pisze "Gazeta Wyborcza".
- "Śląską" "Rotą" chcieliśmy zwrócić uwagę na problem, który narasta i któremu trzeba się przeciwstawić. Nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy szargana będzie opinia o powstańcach śląskich, gdy zacznie się o nich mówić jak o nieudacznikach, którzy porywali się z motyką na słońce, gdy zacznie się zrównywać ofiary poniesione po jednej i po drugiej stronie - podkreśla Sobierajski. Polityk PiS zaznacza, że on sam nie użyłby w piosence tak ostrych słów, jak autor parafrazy "Roty", który pisze m.in. "wypędzim RASie za nasz próg". Sobierajski tłumaczy jednak, że nie chodzi o wypędzanie nikogo ze Śląska, ale o "wypędzenie" głoszonych przez Ruch Autonomii Śląska idei z serc i umysłów Ślązaków.
- Rozumiem tych działaczy, którzy zwracają uwagę na zagrożenie płynące z ruchów separatystycznych i propagujących autonomię. Widać uznali, że są groźne dla suwerenności Polski, i postanowili to zaakcentować - mówi pytany o śląską "Rotę" rzecznik klubu PiS Adam Hoffmann.
"Gazeta Wyborcza", arb