Nie mam zielonego pojęcia, dla której partii termin 9 października jest korzystny - tak premier Donald Tusk skomentował w czwartek zarzuty PiS, że ogłoszenie przez prezydenta terminu wyborów na 9 października jest korzystne dla Platformy.
- Będę mógł się odnieść do tej zdumiewającej wypowiedzi 9 października około północy, bo wtedy będę wiedział, czy to jest korzystny termin dla Platformy, czy dla jakiegoś innego ugrupowania. Dziś nie mam zielonego pojęcia, dla kogo ten termin jest korzystny - powiedział Tusk.
Jak dodał, niektórzy politycy mają takie nastawienie życiowe, że wszystko co się dzieje, postrzegają jako niekorzystne. - Mamy chyba kolejny przejaw tego nastawienia - ocenił. - Staram się być - nawet w trudnych czasach - optymistą i dlatego mogę przyjąć tę prognozę prezesa Jarosława Kaczyńskiego jako prognozę trafną - dodał szef rządu.
Prezydent Bronisław Komorowski ogłosił oficjalnie w czwartek, że 9 października odbędą się wybory parlamentarne. Zadeklarował, że w kampanii wyborczej bezpośrednio nie zamierza brać udziału, mimo iż jego "osobiste sympatie nie podlegają większym wątpliwościom".pap, ps