Miller: Tusk aprobuje "tumiwisizm"

Miller: Tusk aprobuje "tumiwisizm"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leszek Miller (fot. WPROST) Źródło: Wprost
Premier i prezydent wystawiając laurkę ministrowi obrony narodowej przesyłają sygnał, że ta bylejakość i tumiwisizm są aprobowane - tak o komplementach wygłaszanych przez Donalda Tuska i Bronisława Komorowskiego pod adresem zdymisjonowanego Bogdana Klicha mówi w TVN24 Leszek Miller. Miller podkreśla jednocześnie, że raport komisji Jerzego Millera wskazuje, iż "cywilna kontrola nad wojskiem nie istniała" w Polsce.
- Skoro wnioski z tragicznej katastrofy w Mirosławcu zostały całkowicie zlekceważone, to jeżeli prezydent i premier wystawiają laurkę ministrowi obrony narodowej, to znaczy, że oni przesyłają sygnał, że takie postawy będą tolerowane. Że jednym słowem ta nonszalancja, bylejakość, taki tumiwisizm jest aprobowany i przez zwierzchnika sił zbrojnych, i prezesa Rady Ministrów - podkreśla Leszek Miller, nawiązując do treści raportu komisji Jerzego Millera, z którego wynikało m.in. to, że w 36 Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego dochodziło do częstego łamania przepisów, czego nie wykazała żadna z przeprowadzanych w jednostce kontroli.

Zdaniem Leszka Millera podkreślanie, że Bogdan Klich nie wiedział o sytuacji w specpułku, "kompromituje go jeszcze bardziej". - Minister, który tłumaczy się niewiedzą, a jeszcze jest za to chwalony przez przełożonych, to widok niezwykle żałosny - podkreśla były szef rządu.

TVN24, arb