Nic więcej w USA osiągnąć nie mogę, bo Polska jest nie tylko wolna, ale i bezpieczna - powiedział Jan Nowak-Jeziorański, który wkrótce wraca na stałe do Warszawy.
Obecnie mieszka w Waszyngtonie.
W środę na waszyngtońskim Kapitolu, w czasie konferencji Koalicji Europy Środkowowschodniej (w jej skład jako jedna z 18 organizacji etnicznych wchodzi Kongres Polonii Amerykańskiej), odbyła się uroczystość pożegnania Nowaka-Jeziorańskiego. Słynny kurier z Warszawy otrzymał wygrawerowaną tablicę pamiątkową i biało-czerwone kwiaty ze wstążką w litewskich barwach.
"Była to bardzo wzruszająca, emocjonalna i rodzinna uroczystość. Wszyscy bili mu brawo na stojąco, ze łzami w oczach - powiedziała Zofia Miśkiewicz-Peters z waszyngtońskiego biura Kongresu Polonii Amerykańskiej. - Pan Nowak jest naprawdę bardzo ceniony i lubiany. Wszyscy bardzo żałują, że wyjeżdża. Ale liczymy na to, że będzie nam dalej doradzał, ale już z Warszawy".
Legendarny Kurier z Warszawy - jak powiedział - zdecydował się na powrót do Polski z dwóch powodów. "Po pierwsze moja misja na terenie Waszyngtonu dobiegła swego końca z chwilą kiedy Polska została przyjęta do NATO i z chwilą, kiedy stało się już rzeczą przesądzoną, że kraje bałtyckie oraz Rumunia, Bułgaria, Słowenia i Słowacja znajdą się w NATO już w czasie spotkania Sojuszu w listopadzie tego roku w Pradze. (...) Nic tu więcej osiągnąć nie mogę, bo Polska jest nie tylko wolna, ale i bezpieczna. Otrzymała już pomoc materialną, a więc uważam, że moja pomocnicza rola już się zakończyła. Natomiast najważniejszym problemem, wobec którego stoi kraj jest przystąpienie do Unii Europejskiej, a to rozstrzygnie się nie tylko w Brukseli, ale także w Polsce. W czasie nadchodzącego referendum chciałbym więc włączyć się do tej wielkiej kampanii na rzecz wyrażenia przez polskie społeczeństwo woli przystąpienia do Unii Europejskiej".
Drugim powodem powrotu Jana Nowaka-Jeziorańskiego do ojczyzny jest wiek. "Mam w tej chwili 89 lat i nie mogę być pewny, że zachowam obecną sprawność przez dłuższy jeszcze czas. Po śmierci mojej żony jestem tutaj raczej osamotniony, a w Polsce znajdę się wśród swoich, w otoczeniu przyjaciół. Uważam, że zakończenie życia we własnym kraju, mieście rodzinnym będzie dobrym końcowym akordem". Dodał, że już sprzedał dom w Waszyngtonie i kupił nowe mieszkanie w Warszawie.
em, pap
Czytaj też: Kurier do Warszawy
W środę na waszyngtońskim Kapitolu, w czasie konferencji Koalicji Europy Środkowowschodniej (w jej skład jako jedna z 18 organizacji etnicznych wchodzi Kongres Polonii Amerykańskiej), odbyła się uroczystość pożegnania Nowaka-Jeziorańskiego. Słynny kurier z Warszawy otrzymał wygrawerowaną tablicę pamiątkową i biało-czerwone kwiaty ze wstążką w litewskich barwach.
"Była to bardzo wzruszająca, emocjonalna i rodzinna uroczystość. Wszyscy bili mu brawo na stojąco, ze łzami w oczach - powiedziała Zofia Miśkiewicz-Peters z waszyngtońskiego biura Kongresu Polonii Amerykańskiej. - Pan Nowak jest naprawdę bardzo ceniony i lubiany. Wszyscy bardzo żałują, że wyjeżdża. Ale liczymy na to, że będzie nam dalej doradzał, ale już z Warszawy".
Legendarny Kurier z Warszawy - jak powiedział - zdecydował się na powrót do Polski z dwóch powodów. "Po pierwsze moja misja na terenie Waszyngtonu dobiegła swego końca z chwilą kiedy Polska została przyjęta do NATO i z chwilą, kiedy stało się już rzeczą przesądzoną, że kraje bałtyckie oraz Rumunia, Bułgaria, Słowenia i Słowacja znajdą się w NATO już w czasie spotkania Sojuszu w listopadzie tego roku w Pradze. (...) Nic tu więcej osiągnąć nie mogę, bo Polska jest nie tylko wolna, ale i bezpieczna. Otrzymała już pomoc materialną, a więc uważam, że moja pomocnicza rola już się zakończyła. Natomiast najważniejszym problemem, wobec którego stoi kraj jest przystąpienie do Unii Europejskiej, a to rozstrzygnie się nie tylko w Brukseli, ale także w Polsce. W czasie nadchodzącego referendum chciałbym więc włączyć się do tej wielkiej kampanii na rzecz wyrażenia przez polskie społeczeństwo woli przystąpienia do Unii Europejskiej".
Drugim powodem powrotu Jana Nowaka-Jeziorańskiego do ojczyzny jest wiek. "Mam w tej chwili 89 lat i nie mogę być pewny, że zachowam obecną sprawność przez dłuższy jeszcze czas. Po śmierci mojej żony jestem tutaj raczej osamotniony, a w Polsce znajdę się wśród swoich, w otoczeniu przyjaciół. Uważam, że zakończenie życia we własnym kraju, mieście rodzinnym będzie dobrym końcowym akordem". Dodał, że już sprzedał dom w Waszyngtonie i kupił nowe mieszkanie w Warszawie.
em, pap
Czytaj też: Kurier do Warszawy