W poprzednich wyborach samorządowych Lubiński wygrał I turę wyborów z ówczesnym kandydatem PO i prezydentem Wałbrzycha Piotrem Kruczkowskim. Natomiast II turę przegrał zdobywając o ok. 320 głosów mniej od swojego rywala. Wybory trzeba było jednak powtórzyć, bowiem okazało się, że w ich trakcie dochodziło do korupcji wyborczej - kupowania głosów za niewielkie sumy, piwo a nawet... worek ziemniaków. Pod koniec kwietnia Sąd Okręgowy w Świdnicy po kilku sprzecznych ze sobą wyrokach uznał, że II tura ubiegłorocznych wyborów na prezydenta miasta jest nieważna i wygasił mandat Kruczkowskiego. Ten jednak złożył mandat zanim orzeczenie sądu się uprawomocniło. 23 maja wałbrzyska Rada Miasta wygasiła mandat prezydenta Wałbrzycha.
Niezależnie od orzeczeń sądu Prokuratura Okręgowa w Świdnicy prowadzi od grudnia 2010 r. śledztwo dotyczące korupcji wyborczej w Wałbrzychu. Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie materiałów przekazanych jej przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. Do tej pory zarzuty kupowania głosów na rzecz PO postawiono 11 osobom. Prawdopodobnie akt oskarżenia w tej sprawie będzie gotowy we wrześniu. W połowie lutego zarzuty usłyszał m.in. Stefanos E., który zaraz potem zrezygnował z szefowania Wałbrzyskiemu Związkowi Wodociągów i Kanalizacji. Wcześniej E. zawiesił członkostwo w PO po tym, jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Po postawieniu mu zarzutów zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał struktury partii w tym mieście.
PAP, arb