Andrzej Lepper chciał uzyskać dostęp do akt ze śledztwa dotyczącego seksafery - wynika z opublikowanego przez "Super Express" dokumentu. Wniosek w tej sprawie skończył przygotowywać na kilkanaście godzin przed śmiercią.
Dokument miał trafić do prokuratury w piątek, czyli w dniu, w którym odnaleziono ciało. - Kilka dni przed śmiercią poprosił mnie, abym przygotował wniosek o udostępnienie akt z seksafery. Odwołał się przecież od wyroku i chciał się przygotowywać do skutecznej obrony. Dokument sporządziłem w środę, 3 sierpnia, a Andrzej podpisał go w czwartek, kilkanaście godzin przed śmiercią - opowiada o kulisach powstawania pisma Janusz Maksymiuk, bliski współpracownik nieżyjącego już lidera Samoobrony.
Jego zdaniem dokument to kolejny z dowodów podważających tezę o popełnionym przez Leppera samobójstwie. - Jak to możliwe, że jednego dnia każe przygotować wniosek, drugiego go podpisuje, a trzeciego, jak się powszechnie twierdzi, ma popełnić samobójstwo? To przecież niedorzeczne! To nie było samobójstwo - tłumaczy Maksymiuk.
Ciało Andrzeja Leppera znalazł 5 sierpnia w warszawskiej siedzibie Samoobrony, gdzie były wicepremier mieszkał, zięć polityka. Za prawdopodobną przyczynę śmierci Leppera prokuratura uznała samobójstwo. Jako potencjalny motyw podano kłopoty finansowe, w które wpaść miało ostatnio były wicepremier.
tch, "Super Express"
Jego zdaniem dokument to kolejny z dowodów podważających tezę o popełnionym przez Leppera samobójstwie. - Jak to możliwe, że jednego dnia każe przygotować wniosek, drugiego go podpisuje, a trzeciego, jak się powszechnie twierdzi, ma popełnić samobójstwo? To przecież niedorzeczne! To nie było samobójstwo - tłumaczy Maksymiuk.
Ciało Andrzeja Leppera znalazł 5 sierpnia w warszawskiej siedzibie Samoobrony, gdzie były wicepremier mieszkał, zięć polityka. Za prawdopodobną przyczynę śmierci Leppera prokuratura uznała samobójstwo. Jako potencjalny motyw podano kłopoty finansowe, w które wpaść miało ostatnio były wicepremier.
tch, "Super Express"