Nie wiadomo na jaki temat ani za czyje pieniądze odbywa się szkolenie w RPA, w którym uczestniczą szefowie kas chorych. Rzecznicy kas są zdziwieni zainteresowaniem tym wyjazdem.
Wiadomo, że z możliwości wyjazdu skorzystali dyrektor i członek zarządu Wielkopolskiej Kasy Chorych oraz szef kasy śląskiej, który jednak wrócił po trzech dniach. Kasa warmińsko-mazurska zignorowała zaproszenie; w wielu innych kasach nie wiedzą, gdzie dyrektorzy spędzają urlop.
"Wiem, że jest to wyjazd szkoleniowy zorganizowany przez zagraniczną firmę zajmującą się organizowaniem szkoleń. Na pewno nie jest to firma farmaceutyczna. Nie wiem dokładnie, czego to szkolenie dotyczy" - powiedziała zastępczyni dyrektora ds. medycznych Wielkopolskiej Regionalnej Kasy Chorych Danuta Ślusarek.
"Takie konferencje i szkolenia organizuje się na całym świecie. Żadne z państw nie jest zadowolone ze swojego systemu opieki zdrowotnej, więc wymiana doświadczeń jest potrzebna. Na ten wyjazd pojechali, z tego, co wiem, przedstawiciele kadry zarządzającej systemem opieki zdrowotnej z całej Polski. Nie wiem, dlaczego robi się z czegoś takiego sensację".
"Z tego, co wiem, ta firma wygrała przetarg na zorganizowanie szkolenia. Organizowała już podobne wyjazdy, konferencje w Niemczech, Holandii i Estonii. Z moich wiadomości wynika, że ta firma powoływała się w swojej ofercie na Bank Światowy" - twierdzi pytana o to, kto finansuje wyjazd Ślusarek.
Warmińsko-Mazurska Kasa Chorych zignorowała zaproszenie, ponieważ nie sygnowała go żadna poważna instytucja - powiedział przewodniczący rady kasy, Janusz Lewandowski. Przewodniczący rady nie przypominał sobie nazwy firmy, która rozesłała zaproszenia do RPA.
"Domniemuję, że dyrektor podlaskiej kasy chorych i jeden wicedyrektor są w RPA" - powiedział szef rady Podlaskiej Kasy Chorych, Zdzisław Piekarski. Przyznał, że podpisał dyrektorowi kasy zgodę na "krótki, kilkudniowy" urlop, ale nie wie, gdzie dyrektor go spędza i nie zdawał sobie sprawy, o co chodzi. "Nie mogę się z nim skontaktować telefonicznie". Na urlopie jest też wicedyrektor kasy podlaskiej ds. medycznych Tomasz Koronkiewicz. Telefony komórkowe obu dyrektorów nie odpowiadają.
Prezydium Rady kasy zadecydowało, że w poniedziałek, o ile dyrektor Adam Kurluta pojawi się w pracy, poprosi go o szczegółowe wyjaśnienia, czy był w RPA i co tam robił. Rada też ma zdecydować o konsekwencjach.
Jak powiedział rzecznik Śląskiej kasy Chorych, Jacek Kopocz - dyrektor tej Kasy Andrzej Sośnierz był w RPA przez trzy dni, wykorzystując urlop. "Wrócił jednak w czwartek, by być na rozprawie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym". Dyrektor Sośnierz poinformował, że wyjazd sfinansowała niemiecka firma ubezpieczeniowa GVG. Według niego, było to szkolenie na temat systemów ubezpieczeniowych na przykładzie RPA.
Dyrektor Opolskiej Kasy Chorych od soboty przebywa ponoć na urlopie. Do pracy ma wrócić w poniedziałek. Rzeczniczka kasy Elwira Bielak nie wie, gdzie przebywa jej szef. "Jest poza kasą, nie wiem, gdzie pojechał na urlop" - mówi rzeczniczka. Z dyrektorem Kazimierzem Łukawieckim nie ma w tej chwili żadnego kontaktu. Komunikat w jego telefonie komórkowym informuje, że "wybrany abonent jest w tym momencie nieosiągalny".
Informacji o miejscu pobytu dyrektora nie ma też marszałek województwa opolskiego.
Kazimierz Łukawiecki został rekomendowany na stanowisko dyrektora przez opolski Sojusz Lewicy Demokratycznej. Sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD Tomasz Garbowski zapowiada, że wyjaśni sprawę. "Osobiście porozmawiam z panem dyrektorem po jego powrocie. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, a na 90 proc. tak wygląda, sprawa zostanie skierowana do wojewódzkiej komisji etyki, która zbada czy członek partii naruszył kartę zasad etycznych".
"Z Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych nikt nie wyjechał na szkolenie do RPA" - zapewnia rzecznik kasy Aleksandra Trzaska. Twierdzi też, że nikt takiej propozycji urzędnikom nie składał. Dyrektor i zastępca do spraw medycznych są w pracy. Zastępca do spraw finansowo-administracyjnych w tym tygodniu jest na urlopie, w poniedziałek będzie można zapytać, gdzie był" - powiedziała rzecznik Kujawsko-Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych Barbara Nawrocka.
Rzecznik Małopolskiej Kasy Chorych Zdzisława Kot-Malinowska nie wie, czy przebywający na tygodniowym urlopie wypoczynkowym dyrektor tej kasy Jacek Kukurba uczestniczy w szkoleniu urzędników w RPA. "Dyrektor Kukurba od poniedziałku do piątku przebywa na urlopie wypoczynkowym, który przysługuje każdemu pracownikowi. Nie wiem, czy spędza go w Krakowie, czy gdzieś wyjechał" - powiedziała Kot-Malinowska.
"Dyrektor jest na urlopie od 20 do 24 maja, a wicedyrektorka od 13 do 24 maja. Oboje będą w pracy w poniedziałek. Nie wiem, jak spędzają urlopy" - powiedziała rzeczniczka Lubelskiej Kasy Chorych, Anna Józefczuk-Majewska.
Dyrektor Świętokrzyskiej Kasy Chorych, Tadeusz Fatalski nie wie, czy ktoś z jego pracowników pojechał do RPA. "Nikt mi nic o wyjeździe do RPA nie powiedział. Są pracownicy na urlopach, ale nie wiem, co robią w tym czasie. Służbowo nikt nie wyjechał" - powiedział.
W podkarpackiej Regionalnej Kasie Chorych nikt nic nie wie o wyjeździe kogoś z zarządu do RPA. Z czterech członków zarządu kasy w pracy nieobecni są dyr. Anna Szubart-Lelek, która przebywa na zwolnieniu lekarskim, oraz jej zastępca ds. medycznych Robert Bugaj, wykorzystujący zaległy urlop wypoczynkowy. "Nie wiadomo, gdzie spędza urlop dyrektor Bugaj. Nie ma obowiązku o tym informować" - powiedziała rzeczniczka kasy Liliana Leniart.
"Żaden z pracowników Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych nie pojechał na szkolenie urzędników do RPA. Jeżeli chodzi o osoby korzystające z urlopu, to nie wiem, czy ktoś wyjechał do tego kraju" - poinformowała rzeczniczka Kasy w Zielonej Górze, Halina Pilonis.
Rzecznicy kas łódzkiej, dolnośląskiej i zachodniopomorskiej twierdzą, że nikt spośród ich zarządu do RPA nie wyjechał.
Minister zdrowia Mariusz Łapiński nie wyklucza zdymisjonowania urzędników ministerstwa, którzy skorzystali ze szkolenia w RPA.
W czwartek wiceminister zdrowia Andrzej Nauman odpowiadał w Sejmie na pytania posłów o ten wyjazd. Przyznał, że nie wie, kto opłacił wyjazd. O podróż do RPA i źródło jej finansowania zapytała w Sejmie m.in. posłanka Maria Nowak (PiS). Szkolenie dotyczyło systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Europie, Afryce i Polsce.
W czwartek wieczorem Nauman poinformował w telewizyjnych "Wiadomościach" o dymisji Seweryna Jurgielańca, zastępcy głównego inspektora sanitarnego, ponieważ ten nie powiadomił swoich zwierzchników o wyjeździe.
em, pap
"Wiem, że jest to wyjazd szkoleniowy zorganizowany przez zagraniczną firmę zajmującą się organizowaniem szkoleń. Na pewno nie jest to firma farmaceutyczna. Nie wiem dokładnie, czego to szkolenie dotyczy" - powiedziała zastępczyni dyrektora ds. medycznych Wielkopolskiej Regionalnej Kasy Chorych Danuta Ślusarek.
"Takie konferencje i szkolenia organizuje się na całym świecie. Żadne z państw nie jest zadowolone ze swojego systemu opieki zdrowotnej, więc wymiana doświadczeń jest potrzebna. Na ten wyjazd pojechali, z tego, co wiem, przedstawiciele kadry zarządzającej systemem opieki zdrowotnej z całej Polski. Nie wiem, dlaczego robi się z czegoś takiego sensację".
"Z tego, co wiem, ta firma wygrała przetarg na zorganizowanie szkolenia. Organizowała już podobne wyjazdy, konferencje w Niemczech, Holandii i Estonii. Z moich wiadomości wynika, że ta firma powoływała się w swojej ofercie na Bank Światowy" - twierdzi pytana o to, kto finansuje wyjazd Ślusarek.
Warmińsko-Mazurska Kasa Chorych zignorowała zaproszenie, ponieważ nie sygnowała go żadna poważna instytucja - powiedział przewodniczący rady kasy, Janusz Lewandowski. Przewodniczący rady nie przypominał sobie nazwy firmy, która rozesłała zaproszenia do RPA.
"Domniemuję, że dyrektor podlaskiej kasy chorych i jeden wicedyrektor są w RPA" - powiedział szef rady Podlaskiej Kasy Chorych, Zdzisław Piekarski. Przyznał, że podpisał dyrektorowi kasy zgodę na "krótki, kilkudniowy" urlop, ale nie wie, gdzie dyrektor go spędza i nie zdawał sobie sprawy, o co chodzi. "Nie mogę się z nim skontaktować telefonicznie". Na urlopie jest też wicedyrektor kasy podlaskiej ds. medycznych Tomasz Koronkiewicz. Telefony komórkowe obu dyrektorów nie odpowiadają.
Prezydium Rady kasy zadecydowało, że w poniedziałek, o ile dyrektor Adam Kurluta pojawi się w pracy, poprosi go o szczegółowe wyjaśnienia, czy był w RPA i co tam robił. Rada też ma zdecydować o konsekwencjach.
Jak powiedział rzecznik Śląskiej kasy Chorych, Jacek Kopocz - dyrektor tej Kasy Andrzej Sośnierz był w RPA przez trzy dni, wykorzystując urlop. "Wrócił jednak w czwartek, by być na rozprawie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym". Dyrektor Sośnierz poinformował, że wyjazd sfinansowała niemiecka firma ubezpieczeniowa GVG. Według niego, było to szkolenie na temat systemów ubezpieczeniowych na przykładzie RPA.
Dyrektor Opolskiej Kasy Chorych od soboty przebywa ponoć na urlopie. Do pracy ma wrócić w poniedziałek. Rzeczniczka kasy Elwira Bielak nie wie, gdzie przebywa jej szef. "Jest poza kasą, nie wiem, gdzie pojechał na urlop" - mówi rzeczniczka. Z dyrektorem Kazimierzem Łukawieckim nie ma w tej chwili żadnego kontaktu. Komunikat w jego telefonie komórkowym informuje, że "wybrany abonent jest w tym momencie nieosiągalny".
Informacji o miejscu pobytu dyrektora nie ma też marszałek województwa opolskiego.
Kazimierz Łukawiecki został rekomendowany na stanowisko dyrektora przez opolski Sojusz Lewicy Demokratycznej. Sekretarz Rady Wojewódzkiej SLD Tomasz Garbowski zapowiada, że wyjaśni sprawę. "Osobiście porozmawiam z panem dyrektorem po jego powrocie. Jeżeli zarzuty się potwierdzą, a na 90 proc. tak wygląda, sprawa zostanie skierowana do wojewódzkiej komisji etyki, która zbada czy członek partii naruszył kartę zasad etycznych".
"Z Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych nikt nie wyjechał na szkolenie do RPA" - zapewnia rzecznik kasy Aleksandra Trzaska. Twierdzi też, że nikt takiej propozycji urzędnikom nie składał. Dyrektor i zastępca do spraw medycznych są w pracy. Zastępca do spraw finansowo-administracyjnych w tym tygodniu jest na urlopie, w poniedziałek będzie można zapytać, gdzie był" - powiedziała rzecznik Kujawsko-Pomorskiej Regionalnej Kasy Chorych Barbara Nawrocka.
Rzecznik Małopolskiej Kasy Chorych Zdzisława Kot-Malinowska nie wie, czy przebywający na tygodniowym urlopie wypoczynkowym dyrektor tej kasy Jacek Kukurba uczestniczy w szkoleniu urzędników w RPA. "Dyrektor Kukurba od poniedziałku do piątku przebywa na urlopie wypoczynkowym, który przysługuje każdemu pracownikowi. Nie wiem, czy spędza go w Krakowie, czy gdzieś wyjechał" - powiedziała Kot-Malinowska.
"Dyrektor jest na urlopie od 20 do 24 maja, a wicedyrektorka od 13 do 24 maja. Oboje będą w pracy w poniedziałek. Nie wiem, jak spędzają urlopy" - powiedziała rzeczniczka Lubelskiej Kasy Chorych, Anna Józefczuk-Majewska.
Dyrektor Świętokrzyskiej Kasy Chorych, Tadeusz Fatalski nie wie, czy ktoś z jego pracowników pojechał do RPA. "Nikt mi nic o wyjeździe do RPA nie powiedział. Są pracownicy na urlopach, ale nie wiem, co robią w tym czasie. Służbowo nikt nie wyjechał" - powiedział.
W podkarpackiej Regionalnej Kasie Chorych nikt nic nie wie o wyjeździe kogoś z zarządu do RPA. Z czterech członków zarządu kasy w pracy nieobecni są dyr. Anna Szubart-Lelek, która przebywa na zwolnieniu lekarskim, oraz jej zastępca ds. medycznych Robert Bugaj, wykorzystujący zaległy urlop wypoczynkowy. "Nie wiadomo, gdzie spędza urlop dyrektor Bugaj. Nie ma obowiązku o tym informować" - powiedziała rzeczniczka kasy Liliana Leniart.
"Żaden z pracowników Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych nie pojechał na szkolenie urzędników do RPA. Jeżeli chodzi o osoby korzystające z urlopu, to nie wiem, czy ktoś wyjechał do tego kraju" - poinformowała rzeczniczka Kasy w Zielonej Górze, Halina Pilonis.
Rzecznicy kas łódzkiej, dolnośląskiej i zachodniopomorskiej twierdzą, że nikt spośród ich zarządu do RPA nie wyjechał.
Minister zdrowia Mariusz Łapiński nie wyklucza zdymisjonowania urzędników ministerstwa, którzy skorzystali ze szkolenia w RPA.
W czwartek wiceminister zdrowia Andrzej Nauman odpowiadał w Sejmie na pytania posłów o ten wyjazd. Przyznał, że nie wie, kto opłacił wyjazd. O podróż do RPA i źródło jej finansowania zapytała w Sejmie m.in. posłanka Maria Nowak (PiS). Szkolenie dotyczyło systemu ubezpieczeń zdrowotnych w Europie, Afryce i Polsce.
W czwartek wieczorem Nauman poinformował w telewizyjnych "Wiadomościach" o dymisji Seweryna Jurgielańca, zastępcy głównego inspektora sanitarnego, ponieważ ten nie powiadomił swoich zwierzchników o wyjeździe.
em, pap