Pawlak zdradził też swoją receptę na kryzys: nie krakać, nie marudzić, wiosłować do przodu. - To też zadanie dla rządu - zapewnił. Ale natychmiast dodał, że są sprawy, które są poza zasięgiem władz. Wymienił w tym kontekście cenę ropy i kursy walut. Rząd, kontynuował Pawlak, może natomiast zmniejszyć obciążenia administracyjne.
Szef PSL dodał, że bardzo ważne jest, żeby "to, co w naszym zasięgu, robić jak najlepiej", choć instytucje państwa i instytucje publiczne "mogą funkcjonować sprawniej". Pawlak zaapelował, żeby "dać sobie spokój z dyskusjami o »tanim państwie« , bo to jest często państwo dziadowskie, czy – jak kiedyś powiedział jeden z ministrów - »dziki kraj« ("dzikim krajem" Polskę nazwał Mirosław Drzewiecki z PO - red.)". - Jeżeli jest państwo sprawne i dobrze zarządzane, to są dobre efekty dla wszystkich - stwierdził wicepremier.
zew, PAP