- To jest zadanie na przyszłe wybory, żebyście przeegzaminowali kandydatów, czy będą popierać paliwa bioenergetyczne, czy będą popierać rozwój naszego regionu, czy rolnicy będą mieli gdzie sprzedać buraki cukrowe czy hodowlane produkty – mówił abp Michalik. Dodał, że taka jest polska rzeczywistość, od której nie można uciekać. - My musimy mówić o tym, a posłowie muszą mieć poparcie z dołu, żeby nie było, że to jest Polska B czy C. Kto tak patrzy czy mówi o tych rolnikach, o tych naszych stronach, boję się, że będzie się pisał przez małe "p" jako Polak w historii ojczyzny – zauważył metropolita przemyski.
Chwalił także rolę oraz umiejętności cukiernicze polskich wiejskich kobiet na tle innych krajów europejskich. - Jeśli się jedzie gdziekolwiek, do krajów sąsiednich, do najbliższych i dalszych, to spotka cię życzliwość, gościnność, ale kobieta tam najczęściej umie upiec jeden placek, dlatego że poddali się temu strasznemu reżimowi, który w niewoli 70 lat trzymał te narody. A polskie kobiety – pojedziesz w Bieszczady, pojedziesz gdziekolwiek, w najgłębszą wioskę, postawią ci zestaw takich ciastek, ciast, które są smaczne, wykwintne. Nie ustąpią paryskim ani rzymskim cukierniom – mówił podczas mszy dziękczynnej za zebrane plony.
Uroczysta msza z okazji 28. Dożynek Archidiecezji Przemyskiej i 11. Dożynek Województwa Podkarpackiego odbyła się na placu przed kolegiatą w Jarosławiu. W trakcie mszy nastąpiło też poświęcenie wieńców dożynkowych, przywiezionych przez delegacje z parafii i dekanatów Archidiecezji Przemyskiej oraz gmin i powiatów województwa podkarpackiego.
zew, PAP