Ścisk, kolejka i obietnice
W przedstawionej w drugiej kolejności reklamówce Sojuszu oceny w tej sprawie są zgoła odmienne. "Jechałem ostatnio jedenaście godzin nad morze. Chciałem skorzystać z internetu w telefonie, ale był taki ścisk, że nie dało się go wyjąć" - opowiada chłopak w pociągu. "Siedzę w kolejce do lekarza, odpalam laptopa, sprawdzam w internecie, co mi dolega. W ten sposób próbuję zrozumieć polską rzeczywistość" - mówi inny chłopak. Z kolei dziewczynka zwraca uwagę, że "w innych krajach rząd daje laptopy do nauki za darmo, a nasz rząd na razie obiecał".
- W czasie kampanii wyborczej PO przypomniała sobie, że są internauci. To jest wielka porażka. Chcemy powiedzieć polskim wyborcom - nie dajcie się nabić w butelkę, bo to jest kolejna ściema rządu i skończy się na obietnicach wyborczych - ocenił rzecznik Sojuszu.
"Bardzo nam przykro"
- Pytanie na jakiej zielonej wyspie żyją ci ludzie. Pytanie, czy może są to aktorzy, czy osoby opłacone - pytał Kalita. Jak zapewnił, SLD "w przeciwieństwie do spotów PO stara się robić prawdziwe sondy".
Według Naczasa, Polska nadal jest "na szarym końcu UE" pod względem dostępności do internetu. - Bardzo nam przykro, że według PO Polska cały czas jest w budowie, a nie zbudowała jednego poważnego i zrealizowanego pomysłu - dodał Naczas.
zew, PAP