W Poznaniu -- panika. Wskutek plotek o wybuchu w elektrowni jądrowej " w jednym z państw ościennych" ludzie wykupują leki przeciw substancjom promieniotwórczym.
W poznańskich aptekach zaczyna brakować płynu Lugola - masowo używanego po wybuchu w Czernobylu.
Płynu Lugola i preparatów, w skład których wchodzi jod zabrakło również w większości poznańskich hurtowni farmaceutycznych.
"Znajomy lekarz mi powiedział, że trzeba się zabezpieczyć, bo gdzieś wybuchła elektrownia atomowa. Znajoma tez mi mówiła, że to w Czechach. Może to plotka, ale lepiej się ubezpieczyć, jakby co" - tłumaczyła klientka apteki.
"A ja słyszałem, że chodzi o Ukrainę, ze tam coś się stało. Panie, już raz nas oszukali z Czernobylem, więc teraz nie ma się co dziwić, byłem już w dziesięciu aptekach i nigdzie nie ma" - dodał drugi z klientów.
Tymczasem, według informacji uzyskanych od rzecznika Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Witolda Maziarza, nie występuje zagrożenie radiologiczne na terenie Polski, które miałoby nastąpić w wyniku rzekomej awarii elektrowni atomowej na Ukrainie czy w Czechach.
"Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony ludności informuje, że polski system monitorowania skażeń rozmieszczony w blisko 70 punktach na terenie całego kraju nie wykazuje zagrożenia radiologicznego" - powiedział Maziarz.
Także Państwowa Agencja Atomistyki stwierdza, że nie ma zagrożenia jądrowego - poinformował Wojciech Muszyński, dyżurny Krajowego Punktu Kontaktowego PAA.
PAA stwierdza, że sytuacja radiacyjna w kraju jest normalna. System wczesnego likwidowania skażeń promieniotwórczych w Polsce działa prawidłowo. Żadna ze stacji systemu wczesnego ostrzegania o skażeniach promieniotwórczych nie wykryła obecności sztucznych izotopów promieniotwórczych. Wahania poziomu skażeń i mocy dawki promieniowania gamma mieszczą się w normalnych granicach zmienności naturalnego tła promieniowania.
Ponadto Krajowy Punkt Kontaktowy PAA, działający w sposób ciągły w międzynarodowym systemie wczesnego powiadamiania o awariach jądrowych nie otrzymał z Centrum Reagowania Kryzysowego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu ani z centrów kryzysowych krajów ościennych żadnego meldunku ani ostrzeżenia o jakimkolwiek zdarzeniu radiacyjnym ani o jakimkolwiek wzroście poziomu promieniowania w tych krajach.
W będącej na etapie prób technologicznych czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie przeprowadzono w piątek w drugim bloku kontrolowaną reakcję jądrową. Przebiegła ona - wg kierownictwa siłowni - zgodnie z planem, i w światowych agencjach brak jakichkolwiek doniesień, które pozwalałyby na zakwestionowanie tego stwierdzenia.
Nie ma też żadnych doniesień o jakiejkolwiek awarii w elektrowni atomowej na Ukrainie. "W ostatnim czasie nie było żadnych zakłóceń w pracy elektrowni atomowej w Równem, jak też w żadnej z trzech innych ukraińskich siłowni" - oświadczyła Natalia Suszko z Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Kijowie.
les, pap
Płynu Lugola i preparatów, w skład których wchodzi jod zabrakło również w większości poznańskich hurtowni farmaceutycznych.
"Znajomy lekarz mi powiedział, że trzeba się zabezpieczyć, bo gdzieś wybuchła elektrownia atomowa. Znajoma tez mi mówiła, że to w Czechach. Może to plotka, ale lepiej się ubezpieczyć, jakby co" - tłumaczyła klientka apteki.
"A ja słyszałem, że chodzi o Ukrainę, ze tam coś się stało. Panie, już raz nas oszukali z Czernobylem, więc teraz nie ma się co dziwić, byłem już w dziesięciu aptekach i nigdzie nie ma" - dodał drugi z klientów.
Tymczasem, według informacji uzyskanych od rzecznika Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej Witolda Maziarza, nie występuje zagrożenie radiologiczne na terenie Polski, które miałoby nastąpić w wyniku rzekomej awarii elektrowni atomowej na Ukrainie czy w Czechach.
"Krajowe Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony ludności informuje, że polski system monitorowania skażeń rozmieszczony w blisko 70 punktach na terenie całego kraju nie wykazuje zagrożenia radiologicznego" - powiedział Maziarz.
Także Państwowa Agencja Atomistyki stwierdza, że nie ma zagrożenia jądrowego - poinformował Wojciech Muszyński, dyżurny Krajowego Punktu Kontaktowego PAA.
PAA stwierdza, że sytuacja radiacyjna w kraju jest normalna. System wczesnego likwidowania skażeń promieniotwórczych w Polsce działa prawidłowo. Żadna ze stacji systemu wczesnego ostrzegania o skażeniach promieniotwórczych nie wykryła obecności sztucznych izotopów promieniotwórczych. Wahania poziomu skażeń i mocy dawki promieniowania gamma mieszczą się w normalnych granicach zmienności naturalnego tła promieniowania.
Ponadto Krajowy Punkt Kontaktowy PAA, działający w sposób ciągły w międzynarodowym systemie wczesnego powiadamiania o awariach jądrowych nie otrzymał z Centrum Reagowania Kryzysowego Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w Wiedniu ani z centrów kryzysowych krajów ościennych żadnego meldunku ani ostrzeżenia o jakimkolwiek zdarzeniu radiacyjnym ani o jakimkolwiek wzroście poziomu promieniowania w tych krajach.
W będącej na etapie prób technologicznych czeskiej elektrowni atomowej w Temelinie przeprowadzono w piątek w drugim bloku kontrolowaną reakcję jądrową. Przebiegła ona - wg kierownictwa siłowni - zgodnie z planem, i w światowych agencjach brak jakichkolwiek doniesień, które pozwalałyby na zakwestionowanie tego stwierdzenia.
Nie ma też żadnych doniesień o jakiejkolwiek awarii w elektrowni atomowej na Ukrainie. "W ostatnim czasie nie było żadnych zakłóceń w pracy elektrowni atomowej w Równem, jak też w żadnej z trzech innych ukraińskich siłowni" - oświadczyła Natalia Suszko z Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Kijowie.
les, pap