Gilowska: z Rostowskim mogę na forum akademickim
Gilowska w debacie? "Bezprawie i niesprawiedliwość"
Gilowska: nie wezmę udziału w żadnej debacie
Według wcześniejszych propozycji PiS, Gilowska – członek Rady Polityki Pieniężnej – miała uczestniczyć w debacie wyborczej o gospodarce i finansach. Minister finansów Jacek Rostowski powiedział jednak, że jego debata z Zytą Gilowską byłaby złamaniem prawa, póki jest ona członkiem RPP. W jego ocenie ustawa o NBP bardzo jasno i precyzyjnie określa, że członkowie RPP nie mogą podejmować działalności publicznej, poza działalnością dydaktyczną, naukową i akademicką.
Kwiatkowski: debata musi być polityczna
- Kampania wyborcza to taki okres, w którym Polacy mają i mieć powinni specjalne prawa w postaci możliwości pytania poszczególnych partii politycznych, jakie mają poglądy, opinie i propozycje rozwiązań konkretnych problemów. Taki program powinien być weryfikowany, najlepiej w ogniu dyskusji z przedstawicielami innych komitetów politycznych, bo przecież nie każdy z nas jest specjalistą ze wszystkich dziedzin życia - ocenił minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski. - Współczesna demokracja wymyśliła do tego najlepszą z możliwych formę - debatę polityczną liderów politycznych. I taka debata musi się odbyć w jednej formule - debaty politycznej - powiedział minister.
"Debaty ciekawe, ale..."
Kwiatkowski przyznał, że "debaty akademickie są niezwykle ciekawe". - W zeszłym tygodniu miałem wykład wspólnie z przewodniczącym Jerzym Buzkiem na temat polskiej prezydencji dla słuchaczy uniwersytetu III wieku w Łodzi. Ale nie tego oczekują wyborcy - stwierdził. - Wyborcy chcą nie tylko poglądów, ale i konfrontacji z przedstawicielami innych ugrupowań - oświadczył polityk PO. - Przepisy prawa, regulujące funkcjonowanie Rady Polityki Pieniężnej, wyraźnie mówią, że to ciało ma wyjątkowe znaczenie właśnie z uwagi na wagę decyzji, które podejmuje, i stąd to specjalne wyłączenie członków RPP z emocji politycznych - oświadczył Kwiatkowski.
Nadzieja Kwiatkowskiego
Minister wyraził nadzieję, "że w PiS-ie znajdzie się więcej niż jedna osoba, która jest w stanie o sprawach gospodarczych dyskutować". - I mam przekonanie, a przynajmniej nadzieję, że to, iż PiS konsekwentnie wskazywał tylko jedną osobę, a teraz się z tego wycofuje, nie świadczy o tym, że nie ma innych przedstawicieli, którzy byliby w stanie podjąć trud takiej dobrej, uczciwej dyskusji o gospodarczych problemach Polski - powiedział.
zew, PAP