- Wszystkie raporty dotyczące edukacji pokazują rzecz niesłychaną: przedszkola, które powinny być miejscem wyrównania szans edukacyjnych stały się miejscem selekcji: bogate gminy mogą sobie pozwolić na różnorakie przedszkola, bogaci rodzice mogą płacić za dodatkowe zajęcia a dla biednych gmin czy rodziców takiej szansy nie ma - powiedziała.
"Gimnazja? Rewolucja nie jest potrzebna"
Łybacka podkreśliła potrzebę przeprowadzenia zmian w funkcjonowaniu gimnazjów. Podkreśliła, że SLD nie chce likwidowania tego typu szkół. - SLD nigdy nie pozostawał bezkrytyczny wobec gimnazjów, uważaliśmy, że w tym wieku rozwojowym jest to fatalne, że dziecko zmienia szkołę i przez pewien czas staje się anonimowe. Nie mówimy, że trzeba je likwidować, niepotrzebna jest kolejna rewolucja. Ale tam muszą być mniej liczne oddziały, muszą pracować najlepsi nauczyciele i tam musi być największa opieka psychologiczno-pedagogiczna - powiedziała.
Co z płacami?
W przypadku płac w oświacie należy, jak stwierdziła Łybacka, podnosić je do takiego poziomu, by zarobki nauczyciela nie były niższe od płacy w sferze przemysłowej. - Należy pomyśleć co zrobić z ogromną obecnie rzeszą nauczycieli dyplomowanych, dla których nie ma kolejnego bodźca awansowego. Najwyższa pora na odejście od sformalizowanych dróg awansu i w dużo większym stopniu koncentrować się na rzeczywistej pracy nauczyciela - powiedziała.
Ukrócić oszustwa na maturach
Łybacka podkreśliła też wagę przywrócenia odpowiedniej pozycji kształceniu zawodowemu i dostosowywania programów kształcenia w szkołach zawodowych do faktycznych potrzeb na rynku pracy. Posłanka lewicy zwróciła też uwagę na potrzebę takiej zmiany formuły matur, by ukrócić ewentualne oszustwa związane np. z prezentacjami prac maturalnych. Jak zapowiedziała, SLD zaproponuje finansowanie kształcenia ustawicznego ze środków pochodzących od pracodawców gromadzonych w funduszu pracy.
zew, PAP