W roku 2007 w wyborach parlamentarnych za granicą było 205 obwodów do głosowania. Z danych PKW wynika, że za granicą (w tym także na polskich statkach) w wyborach do Sejmu w 2007 roku oddano 151 tys. 334 głosy.
Wszystkie osoby za granicą będą głosować na kandydatów na posłów startujących w Warszawie oraz na kandydata na senatora kandydującego w warszawskim okręgu obejmującym dzielnice: Śródmieście, Białołękę, Bielany i Żoliborz.
Można korespondencyjnie
W październikowych wyborach po raz pierwszy w historii obywatele polscy mieszkający lub przebywający w dniu wyborów parlamentarnych za granicą będą mogli zagłosować także korespondencyjnie. Taką możliwość wprowadził kodeks wyborczy, według którego odbędą się jesienne wybory do Sejmu i Senatu. Głosowanie korespondencyjne wprowadzone do kodeksu wyborczego ma wpłynąć na zwiększenie frekwencji wyborczej. Jest wyjściem naprzeciw m.in. osobom pracującym za granicą.
Wyborcy chcący zagłosować korespondencyjnie za granicą muszą do poniedziałku 26 września zgłosić taki zamiar do właściwego terytorialnie konsula. I tak, jeśli ktoś przebywa w Nowym Jorku - to musi o tym zawiadomić konsula w Nowym Jorku, jeśli w Londynie - konsula w Londynie. We wniosku wyborca musi podać swoje dane personalne i wskazać adres, na który ma być wysłany pakiet wyborczy.
Kiedy głos musi dotrzeć
Do dziesiątego dnia przed wyborami powinien otrzymać od konsula przesyłkę zawierającą m.in. zaadresowaną już kopertę zwrotną, kopertę na karty do głosowania oraz oświadczenie o tajnym i osobistym głosowaniu. Wyborca musi następnie postawić znak "x" przy nazwiskach swoich kandydatów, włożyć karty do anonimowej koperty, ją z kolei - wraz z oświadczeniem o osobistym i tajnym głosowaniu - do koperty zwrotnej. Następnie całość wysyła z powrotem do konsula na własny koszt.
Warto pamiętać, że jeżeli głos dotrze do konsula po zakończeniu wyborów, nie zostanie wrzucony do urny.
zew, PAP