W grudniu 2010 r. Napieralski powiedział w Polskim Radiu, że dziwi się, iż na Śląsku PO zawiązała koalicję z RAŚ, czyli z ugrupowaniem, które chce oderwać Śląsk od Polski. Na uwagę, że Ruch chce autonomii regionu, a nie oderwania go od kraju, Napieralski powiedział: "Mówmy prostym językiem. Chodzi o to, żeby kawałek państwa polskiego nie był kawałkiem państwa polskiego".
Ruch zapowiedział pozew. Rzecznik SLD Tomasz Kalita komentował to jako "zupełnie bezzasadną próbę zwrócenia uwagi na siebie". Tłumaczył, że szef SLD zwracał tylko uwagę na zagrożenie, jakie ma wynikać z sojuszu PO z RAŚ, bo może to wzmacniać tendencje autonomiczne.
W pozwie RAŚ żąda, by sąd nakazał Napieralskiemu przeprosiny w Polskim Radiu za naruszenie dóbr osobistych Ruchu oraz wpłatę tysiąca złotych na hospicjum w Mysłowicach. Według RAŚ wypowiedź lidera SLD naruszyła dobre imię ruchu i jest nieprawdziwa. - Celem RAŚ jest przekazanie większych uprawnień regionom, a zasadniczym zamiarem: autonomia Śląska na wzór tej z lat II RP - powiedział pełnomocnik RAŚ radca prawny Bartosz Wróblewski.
Napieralskiego nie było w sądzie (pozwany nie ma obowiązku stawiennictwa). Reprezentujący go mec. Liwiusz Laska, który wnosił o oddalenie pozwu, uważa, że proces jest "próbą zamknięcia ust konkurentom politycznym". Jego zdaniem wypowiedź Napieralskiego była podyktowana interesem publicznym, gdyż wyrażała niepokój, że RAŚ stał się częścią organów samorządowych.
pap, ps