- Poważnie zastanowię się, czy nie wytoczyć procesu panu premierowi Donaldowi Tuskowi, dlatego, że przecież w sposób oczywisty pomówił mnie - mówił Ziobro. - (Premier) stwierdził, że mój kolega - ku mojemu zadowoleniu - zaatakował Polaków w Holandii, a to jest po prostu nieprawda. Pan Donald Tusk doskonale wiedział, że ów europoseł nie jest moim kolegą - powiedział Ziobro. - Jeżeli jest kolegą, to bardziej - można powiedzieć - kolegą przewodniczącego (PE Jerzego) Buzka. Dlatego, że to pan przewodniczący Buzek powinien był wtedy zareagować na jego wystąpienie, to on miał narzędzie w rękach, aby protestować. Ja nie prowadziłem posiedzenia - dodał.
Ziobro powiedział, że "jest jakaś granica przyzwoitości w polityce". - Jeżeli PO tak nieustannie odwołuje się do sądu, to nie znaczy, że jednocześnie może też nieustannie pomawiać i my powinniśmy na to tak spokojnie patrzeć. Dlatego rozważę wystąpienie na drogę sadową przeciwko panu premierowi, muszę się nad tym zastanowić - zaznaczył wiceprezes PiS.
We wtorek - odnosząc się do tej samej wypowiedzi Tuska - szef PiS Jarosław Kaczyński powiedział podczas konferencji prasowej w Łodzi, że PiS nie będzie prowadziło kampanii wyborczej w sądach. Ziobro pytany, jak się mają jego ewentualne zamiary do takiej postawy PiS, odparł: - To są dwie różne kwestie, jedna to jest tryb wyborczy, a druga to jest tryb zwykły, który jest przewidziany dla dochodzenia naruszonych dóbr osobistych". "Muszę to przemyśleć jeszcze, nie podjąłem decyzji - zastrzegł.
pap, ps