Poranny Tusk zaskoczył Porębę
- Nigdy - przez ostatnie cztery lata - nie widziałem Donalda Tuska, który by wstał tak wcześnie rano - powiedział Tomasz Poręba dodając, że widokiem szefa PO w telewizji o poranku go zaskoczył. - Jest w Warszawie, nie w Gdańsku. Przyjechał do Warszawy, wstał, poświęcił poranek. To jest na pewno wydarzenie - śmiał się Poręba. Dodał, że premier zachował się tak w związku z wyborami, bo zazwyczaj spędza w stolicy "raptem kilka dni, a przez większość czasu jest w Gdańsku.
"To Kaczyński jest mobilny"
Szef kampanii PiS-u zapewnił, że inicjatywa premiera nie zburzyła jego "porannego spokoju. - Jarosław Kaczyński i pozostali politycy Prawa i Sprawiedliwości od miesięcy jeżdżą po Polsce. Spotykamy się ludźmi, rozmawiamy o ich realnych problemach, dyskutujemy z nimi - mówił.
Od początku kampanii PiS ma odpowiedź na akcję PO - zapewnił Poręba. - Prezes Jarosław Kaczyński jest właściwie dzień w dzień w różnych miejscach Polski. To właśnie Jarosław Kaczyński jest mobilny, to PiS jest aktywny w tej kampanii - podkreślił. Jego zdaniem "autobus Tuska" to odpowiedź Tuska i PO na "naszą kampanię bezpośrednich kontaktów z wyborcami".
"Młodzi to nic złego"
Tomasz Poręba odniósł się też do listu Joanny Kluzik-Rostkowskiej do sztabowców PiS-u. Była szefowa kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego, była liderka PJN a teraz posłanka PO krytykowała w liście strategię wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Kluzik-Rostkowska zarzuciła sztabowcom PiS-u, że ocieplają wizerunek prezesa partii, stosując jej taktykę z wyborów prezydenckich.
- Nie zrobił na mnie ten list wrażenia - skomentował Poręba. - Pani Kluzik-Rostkowska chce po prostu prowadzić swoją kampanię, chce zaistnieć w opinii publicznej - dodał. Ocenił, że tegoroczna kampania PiS-u "pod wieloma względami" różni się od zeszłorocznej. Wśród różnic Poręba wymienił "prezentowanie programu krok po kroku" oraz prezentowanie "nowych, ciekawych, młodych twarzy". - Prezentujemy naszych kandydatów i kandydatki - młode dziewczyny i młodych chłopców, którzy są wykształconymi i mądrymi ludźmi. Nie wydaje mi się, żeby to było czymś złym - mówił polityk. Zapewnił, że młodzi na listach PiS mają pomysł, co robić po wyborach.
zew, RMF FM