- Komisja badająca wypadek lotniczy zgłasza do ICAO raport pod warunkiem, że jest komisją powołaną na podstawie konwencji chicagowskiej. A polska komisja nie była powołana na tej podstawie tylko na podstawie polskiej ustawy Prawo lotnicze (na podstawie konwencji katastrofę smoleńską badał MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy - red.) - stwierdził szef MSWiA. Dodał, że dlatego polski raport nie został przekazany ICAO, tylko trafił do premiera.
Minister rządu Tuska oświadczył też, że polskim ekspertom bardzo zależało na tym, by treść raportu była znana także poza granicami Polski, dlatego przetłumaczono go na dwa języki - angielski i rosyjski. - Mamy dowody na to, że ten raport jest naprawdę czytany przez grono fachowców w zakresie badania wypadków lotniczych - mówił. Zaznaczył, że polski dokument nie jest polemiką z rosyjskim raportem ani też odniesieniem do niego.
Raport polskiej komisji, której pracami kierował szef MSWiA Jerzy Miller, opublikowano 29 lipca. Termin publikacji był wielokrotnie przekładany.
zew, PAP