Polacy o wyborach wiedzą niewiele

Polacy o wyborach wiedzą niewiele

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm RP, fot. Wprost 
Wiedza Polaków o nowych procedurach wyborczych, takich jak głosowanie przez pełnomocnika czy korespondencyjne, jest niewielka - wynika z badania CBOS i Instytutu Spraw Publicznych. Sondaż pokazał też, że 66 proc. badanych popiera jednomandatowe okręgi w wyborach do Senatu.
Sondaż pokazał, że Polacy nie są dobrze poinformowani o nowych procedurach wyborczych. Większość nie potrafi wyjaśnić, na czym polega zastosowany w Kodeksie wyborczym nowy mechanizm, który ma zwiększyć udział kobiet w polityce. Badani najczęściej nie wiedzą też, kto i kiedy może głosować przez pełnomocnika czy korespondencyjnie.

Jednocześnie Polacy w większości zaprzeczają, że głosując kierują się miejscem kandydata na liście. Większość popiera też jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu oraz uważa, że spoty i billboardy wyborcze nie są potrzebne. 

Większość popiera jednomandatowe okręgi

Według sondażu, system jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Senatu pozytywnie ocenia 66 proc. badanych. 38 proc. z nich ceni sobie prostotę tego rozwiązania, a 28 proc. wskazuje, że ważne jest, by wygrał najlepszy. Negatywnie oceniających nowe rozwiązanie jest 13 proc., przy czym 5 proc. wskazuje, że w tym systemie mandat może uzyskać kandydat z niewielką przewagą głosów nad pozostałymi, a 8 proc. preferuje występującą w wielomandatowych okręgach wyborczych możliwość rozłożenia poparcia między kilku kandydatów.

Udział kobiet

Autorzy badania zapytali również o zapisany w Kodeksie wyborczym 35-procentowy udział kobiet na listach wyborczych do Sejmu. Okazało się, że jedynie niewiele więcej niż co piąty badany (22 proc.) wie o tym rozwiązaniu. Pozostali przyznają, że nie mają żadnej wiedzy w tym zakresie (41 proc.), bądź błędnie przypuszczają, że obecne prawo z góry zapewnia kobietom określoną liczbę miejsc w Sejmie (26 proc.). Ponadto 11 proc. jest przekonanych, że w Polsce obowiązuje parytet, czyli gwarancja 50-procentowego udziału kobiet na listach.

Jednocześnie 51 proc. respondentów jest zdania, że prawo w ogóle nie powinno określać, jaki ma być odsetek kobiet na listach wyborczych. 13 proc. uważa, że kobiety powinny mieć zagwarantowane 35 proc. miejsc na listach wyborczych, zaś 26 proc. sądzi, że kobiety powinny mieć zagwarantowaną połowę miejsc. 10 proc. nie ma zdania na ten temat. Najwięcej przeciwników kwotowego określenia udziału kobiet na listach jest wśród mieszkańców dużych miast (60 proc.), badanych z wyższym wykształceniem (66 proc.) i osób najlepiej sytuowanych (62 proc.). Najwięcej zwolenników kwoty mają wśród osób powyżej 65. roku życia (52 proc.).

Niepełnosprawni? Nie wiedziałem

Autorzy badania podkreślają też, że jedynie 22 proc. Polaków wie, że uprawnione do głosowania korespondencyjnego są osoby niepełnosprawne oraz przebywające za granicą. Większości ankietowanych (58 proc.) nowa procedura jest zupełnie nieznana. 12 proc. sądzi, że ułatwienie to dotyczy tylko niepełnosprawnych; 6 proc., że tylko żołnierzy i marynarzy, a 2 proc., że tylko osób starszych.

Równie niewielka jest wiedza badanych o możliwości głosowania przez pełnomocnika. O tym, że procedura ta jest skierowana do osób niepełnosprawnych i osób powyżej 75. roku życia, wie jedynie 23 proc. ankietowanych. 55 proc. deklaruje brak wiedzy na ten temat, 18 proc. uważa, że dotyczy to tylko niepełnosprawnych, a 3 proc., że tylko osób starszych.

Nie miejsce, a osoba

Zgodnie z sondażem, 77 proc. badanych twierdzi, że oddając głos kieruje się przede wszystkim sylwetką kandydata, nie zwraca zaś uwagi na jego miejsce na liście. Tylko 16 proc. badanych przyznaje, że miejsce na liście ma znaczenie, przy tym 6 proc. deklaruje, że głosuje zwykle na "jedynkę", natomiast 10 proc. - na kandydata z początku listy, choć niekoniecznie znajdującego się na pierwszym miejscu.

Najmłodsi badani (w wieku 18-24 lata) najrzadziej deklarują, że miejsce kandydata na liście ma dla nich znaczenie (9 proc.).

Badanie zostało przeprowadzone przez CBOS w dniach 8-14 września 2011 roku na reprezentatywnej 1077-osobowej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski jako część wspólnego projektu CBOS i Instytutu Spraw Publicznych.

pap, ps