Lider PiS był pytany, jak to możliwe, że zapowiada, iż będzie współpracował z Komorowskim, a od roku nie chce się z nim spotykać, nawet w kwestiach bezpieczeństwa narodowego. - To są dwie kwestie - kwestia publiczna i kwestia osobista. W sprawach osobistych pamiętam pewne niebywałe zupełnie sformułowania ówczesnego marszałka Sejmu i nigdy nie zapomnę, ale w sferze publicznej muszę o tym zapomnieć i podjąć taką współpracę - odpowiedział szef PiS.
Premier Donald Tusk komentując tę deklarację szefa PiS stwierdził, iż "dziwi się, że my traktujemy to jako dobrą nowinę informację". - Jakiś polityk podaje komunikat, że jest gotów podać rękę prezydentowi Rzeczypospolitej. No ludzie, ktoś tu zwariował. Znaczy co, łaskę robi? - zżymał się szef rządu. - Polacy wybrali prezydenta i każdy polityk ma obowiązek z prezydentem współpracować - dodał. - Dla mnie to jest kolejny dowód na to, że Jarosławowi Kaczyńskiemu tak niektórym udało się namieszać w głowie, że teraz niektórzy komentatorzy albo politycy mówią "no, Bogu dzięki, jaki łaskawy Jarosław Kaczyński odezwie się do Bronisława Komorowskiego". Nie dajmy się zwariować - zaapelował premier.
pap, ps, TVN24, arb