Jej zdaniem obecna polityka, z jaką mamy do czynienia w Polsce, jest przede wszystkim nastawiona na promowanie indywidualnego transportu samochodowego. - Ona nie zdaje egzaminu, jest też sprzeczna z zaleceniami Unii Europejskiej, ponieważ UE zaleca, aby jej państwa członkowskie przeznaczały środki na inwestycje, drogi i kolej, w podziale 60 proc. na drogi i 40 proc. na kolej, natomiast u nas ta proporcja jest zupełnie odwrotna, czyli 85 proc. na drogi, a tylko 15 proc. na kolej - uważa Grzybek.
Działaczka Zielonych przypomniała też postulat swej partii "tiry na tory". - Chodzi o to, by ograniczyć tranzyt ciężkich samochodów ciężarowych przejeżdżających przez nasz kraj i niszczących drogi, by wykorzystać tu kolej, co będzie też jednocześnie możliwością pozyskania środków na inwestycje - zaznaczyła Grzybek.
Napieralski przyznał, że często korzysta z samochodu, ponieważ w kampanii wyborczej ten środek lokomocji daje możliwość szybkiego przemieszczania się. - Namawiam jednak, aby korzystać ze środków komunikacji publicznej, takich jak pociąg, autobus, tramwaj, ponieważ to zmniejsza ruch, zmniejsza zużycie paliwa - zachęcał. - Chciałbym też dzisiaj serdecznie namawiać wszystkich: nie bójmy się komunikacji publicznej, to na pewno nam będzie łatwiej nam się żyło, szczególnie w dużych miastach, o wiele wygodniej - dodał. Sam - jak mówił - czasem jeździ na rowerze, z córkami.
pap, ps