Kalita - lider listy SLD w Krakowie - przyjechał pod Wawel czerwonym autobusem, którym kandydaci tej partii do Sejmu i Senatu podróżują po regionie. - To jest autobus, którym jedziemy po sukces w tych wyborach - mówił Kalita. - Są dzisiaj dwa ważne autobusy w Polsce - premiera Tuska i czerwony autobus SLD. To są dwa autobusy, które wyjeżdżają do wyborców. Dzisiaj rzucamy rękawicę panu premierowi, wyjeżdżając tym autobusem na ulice Krakowa. Będziemy rozmawiać i zarażać wszystkich optymizmem, pozytywną energią - tłumaczył kandydat SLD na posła. - Myślę, że pan premier Tusk, wysiadając ze swojego autobusu, sprawia wrażenie, jakby po raz pierwszy od czterech lat opuścił Kancelarię Premiera i zobaczył, jak ludzie żyją. Właśnie tak, panie premierze - ironizował Kalita.
Polityk SLD przekonywał, że "nie żyjemy na zielonej wyspie", ale w kraju o wysokim bezrobociu, dużym rozwarstwieniu społecznym, wielkich nierównościach i dużej biedzie. - My jako SLD, partia lewicy w Polsce, idziemy z programem wyrównywania nierówności społecznych po to, żeby Polacy nie bali się jutra - zapewniał Kalita.Pytany o pomysł wykorzystania w kampanii autobusów Kalita powiedział, że kampania w Polsce przybiera trochę formę amerykańskiej. Przypomniał, że po raz pierwszy podróżował tak po Polsce w 1995 r. Aleksander Kwaśniewski. - Cieszymy się, że pan premier Tusk nie lata rakietą, bo mógłby zabrać nasz kraj w kosmos - ironizował z kolei szef krakowskiego SLD Grzegorz Gondek. - Autobus SLD był pierwszy. PO ściąga od nas pomysły - dodał.
Lider krakowskiej listy SLD zaapelował do liderów konkurencyjnych partii o wspólną debatę. Dodał, że ma już odpowiedź szefa krakowskiej PO Łukasza Gibały, z którym chętnie się spotka. - Wiem, że Andrzej Duda, lider krakowskiej listy PiS, także wyraził gotowość do takiej debaty. Jesteśmy na etapie porozumienia sztabów - zaznaczył rzecznik SLD. - Nie wykluczam debaty z panem Ireneuszem Rasiem (szefem małopolskiej PO, liderem listy PO), jeżeli będzie się czuł na tyle silny. Jednak z całym szacunkiem pan Gowin to był wielki przeciwnik - dodał.
PAP, arb