Jako drugą słabość politycy PiS wymienili małą liczbę ambasadorów z Polski w europejskiej służbie dyplomatycznej; podkreślili, że na razie Polska ma tylko dwóch na 136 obsadzonych placówek. Trzecia słabość - według polityków PiS - to, że w Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych jedynie 23 Polaków zajmuje kierownicze stanowiska.
Czwartą słabością - jak mówili - są działania PO w sprawie gazociągu Nord Stream, piątą - działania w sprawie pakietu klimatycznego, szóstą - sprawa GMO, a siódmą - bezradność polskiej prezydencji. Piątą słabością - w ocenie polityków PiS - są działania w sprawie pakietu klimatycznego, a szóstą - sprawa GMO. - Frakcja chadecka ws. GMO głosowała tak jak chciała Platforma i PSL, tzn. głosowali przeciwko temu, żeby kraje członkowskie miały prawo być wolnymi od GMO, zakazać upraw GMO. Na szczęście ten ich sprzeciw nie przeszedł - powiedział Wojciechowski.Siódmą słabością - według polityków PiS, - jest bezradność polskiej prezydencji. - O Polsce jako kraju prezydencji się nie mówi, nie słyszy, Polskę jako kraj prezydencji się lekceważy, często ośmiesza - uważa Poręba. Według niego dwa ważne spotkania przywódców UE odbyły się nie z polskiej inicjatywy; chodzi o spotkanie ws. kryzysu finansowego zorganizowanego przez Niemcy i drugie ws. Libii zwołane przez Francję.
pap, ps