Wcześniej prezes PiS uczestniczył w konferencji prasowej, zorganizowanej na terenie klasztoru - na jasnogórskich wałach. O. Jasiulewicz uważa, że nie można tego odczytywać jako agitacji czy też angażowania Kościoła w kampanię na rzecz określonej partii. - Jasna Góra jest specyficznym kościołem, tu zawsze sprawy narodowe przeplatały się z polityką rozumianą jako troska o dobro wspólne, o społeczeństwo. To stąd padały w homiliach ważne dla całego narodu słowa, tu stale modlimy się za ojczyznę. Tylko w takim kontekście należy to postrzegać - ocenił.
Przyznał, że konferencję zorganizowano na rozległym terenie klasztoru, jednak z dala od kościoła. Jego zdaniem, rozważania, czy można zorganizować konferencję na wałach, czy też u ich podnóża są bezzasadne. O. Jasiulewicz nie potwierdził, że Kaczyński zjadł obiad w towarzystwie ojców paulinów - gospodarzy sanktuarium. Nieoficjalnie o takim planie mówili natomiast towarzyszący prezesowi parlamentarzyści PiS.
W sumie Kaczyński spędził w piątek na Jasnej Górze niespełna dwie godziny. Wbrew oczekiwaniom części lokalnych działaczy PiS, którzy przygotowali biało-czerwone wiązanki kwiatów, nie odwiedził miejsca nieopodal wejścia do Golgoty Jasnogórskiej, gdzie umieszczono zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej.pap, ps