- Mi się podobał apel prezesa PiS, by nie wykorzystywać tego w kampanii. Tylko: albo nie był to apel szczery, albo nie ma elementarnej karności w PiS. Bo PiS się do tego apelu się nie zastosował - mówił w Radiu Zet doradca prezydenta Tomasz Nałęcz.
Tomasz Nałęcz powiedział, że "tragedia sprzed KPRM nie powinna być wykorzystywana w atakach politycznych". - Zwłaszcza gdyby szukać kontekstu tej tragedii, to on się wiąże z kampanią i emocjami, które panowie posłowie rozpalacie do czerwoności! - stwierdził.
Według Nałęcza posłowie wybrali taki model kampanii wyborczej, by grzać na emocjach. - By pokazywać ludzką krzywdę, że jesteście skuteczni w załatwianiu. Szukacie jakiegoś nieszczęśnika i mu pomagacie. Więc inny nieszczęśnik myśli, że jak dramatycznie zwróci na siebie uwagę to mu pomożecie - powiedział.
Prezydencki doradca dodał, że ze zdumieniem patrzył na polityków PiS-u, bo jemu podobał się apel prezesa. - Ale PiS się do niego nie zastosował - mówił Tomasz Nałęcz w Radiu Zet.
Radio Zet, ps