Część polityków PiS jest przekonanych, że 8 października - w przeddzień wyborów, w czasie ciszy wyborczej - w mediach zagranicznych pojawią się stenogramy z ostatniej rozmowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, do której doszło na pół godziny przed katastrofą prezydenckiego Tu-154M. Zapis rozmowy miałby wskazywać na to, że prezes PiS namawiał brata do lądowania w Smoleńsku mimo złej pogody panującej nad lotniskiem - pisze "Rzeczpospolita".
Informacje na temat tego, że zapis ostatniej rozmowy braci istnieje i może zostać wykorzystany w grze politycznej, pojawiały się już wcześniej. Niektórzy spodziewali się, że ostatnią rozmowę Lecha i Jarosława Kaczyńskich ujawni rosyjski MAK prezentując raport ze swoich prac. Zapis rozmowy miał się też znaleźć w raporcie polskiej komisji Jerzego Millera. Ani w dokumencie przygotowanym przez MAK, ani w raporcie Millera stenogram rozmowy się nie pojawił.
Do dziś nie wiadomo, czy ktokolwiek dysponuje zapisem szyfrowanej rozmowy, która odbyła się 10 kwietnia 2011 roku między 8:18, a 8:20 polskiego czasu. Prokuratura wojskowa, badająca okoliczności katastrofy, nie chce udzielać żadnych informacji na ten temat.
Do dziś nie wiadomo, czy ktokolwiek dysponuje zapisem szyfrowanej rozmowy, która odbyła się 10 kwietnia 2011 roku między 8:18, a 8:20 polskiego czasu. Prokuratura wojskowa, badająca okoliczności katastrofy, nie chce udzielać żadnych informacji na ten temat.
"Rzeczpospolita", arb