W analogiczny sposób PO podliczyła program SLD. Rostowski wyliczył, że obniżka VAT do 19 proc. to koszt 15,7 mld zł rocznie, dodatkowe wydatki na kolej - 6,9 mld zł, podniesienie emerytur i rent do poziomu połowy przeciętnych świadczeń - 3 mld zł, podniesienie kryterium dochodowego w świadczeniach rodzinnych - 2,5 mld zł, darmowe przedszkola - 6,6 mld zł, zwiększenie odpisu na organizacje pożytku publicznego do 2 proc. PIT - 400 mln zł i podniesienie płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia - 320 mln zł. Według PO, roczne koszty tych propozycji Sojuszu wyniosłyby 35,42 mld zł rocznie, a w czasie całej kadencji - około 130 miliardów.
PO podliczyła też swoje obietnice. Według Rostowskiego, koszt propozycji, do których Platforma "w twardy sposób się zobowiązała", to minimum 3,69 mld zł, a maksymalnie 4,75 mld zł. - Jest to zupełnie inny rząd wielkości w porównaniu z propozycjami PiS i SLD - podkreślił minister finansów. Wśród "twardych obietnic PO" Rostowski wymienił: podwyżkę dla policjantów (120 mln zł), świetliki (1 mld zł w ciągu całej kadencji), ulgę na dzieci (400 mln zł rocznie), "Koperniki" (350 mln zł w ciągu całej kadencji), ulgę emerytalną (370 mln zł rocznie), stypendia dla studentów 1 roku (170 mln zł rocznie), place zabaw (20 mln złotych), remont 200 dworców (200 mln złotych w ciągu całej kadencji). - Wobec tego łączny koszt wszystkich naszych propozycji to maksymalnie w ciągu całej kadencji 4,75 mld zł, czyli mniej niż 5 proc. tego, co - jak szacujemy - byłoby skutkiem propozycji PiS i w okolicach 3 proc. tego, jaki byłby łączny skutek propozycji SLD - podsumował Rostowski.
PAP, arb