PO: PiS chce nam zafundować Grecję. Ich obietnice kosztują 100 miliardów złotych

PO: PiS chce nam zafundować Grecję. Ich obietnice kosztują 100 miliardów złotych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
PO podliczyła koszty wprowadzenia w życie obietnic wyborczych składanych przez PiS i SLD. Według szacunków PO, koszt wybranych propozycji PiS to przynajmniej 23 mld zł rocznie, a SLD - 35 mld zł. Takie wyliczenia przedstawił minister finansów Jacek Rostowski. - Prezes Jarosław Kaczyński - gdyby doszedł do władzy - to miałby zamiar wywiesić flagę grecką w Polsce - ocenił minister finansów. Dodał, że w obecnej sytuacji finansowej na świecie, nieodpowiedzialne propozycje wydatków, które zgłasza PiS, mogłyby łatwo wepchnąć Polskę w spiralę długu.
Według wyliczeń PO, koszty propozycji PiS (w ujęciu rocznym) przedstawiają się następująco: gabinety profilaktyczne w każdej szkole - 3 mld zł, darmowe 10 godzin w przedszkolach - 2 mld zł, kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych na poziomie minimalnego wynagrodzenia - 4-6 mld zł, umożliwienie samorządom odpisu VAT za zrealizowane inwestycje - 7,9 mld zł, zwiększenie budżetu wojska do 2 proc. PKB - 760 mln zł, wprowadzenie dodatku dla emerytów i rencistów - 4 mld oraz rozliczenie PIT wspólnie z dziećmi - 1,9 mld zł. - Koszt tych wybranych propozycji - albo zawartych w programie PiS, albo przedstawionych przez prezesa Kaczyńskiego - będzie wynosił 23,5 mld złotych w wariancie skromniejszym i 25,5 mld złotych w wariancie wyższym. To oczywiście są kwoty roczne - podkreślił Rostowski w czasie konferencji prasowej, która nosiła tytuł: "Koszty programów gospodarczych PiS i SLD - scenariusz grecki". Według Rostowskiego, wdrożenie tych propozycji w czasie całej kadencji kosztowałoby przynajmniej 100 miliardów złotych.

W analogiczny sposób PO podliczyła program SLD. Rostowski wyliczył, że obniżka VAT do 19 proc. to koszt 15,7 mld zł rocznie, dodatkowe wydatki na kolej - 6,9 mld zł, podniesienie emerytur i rent do poziomu połowy przeciętnych świadczeń - 3 mld zł, podniesienie kryterium dochodowego w świadczeniach rodzinnych - 2,5 mld zł, darmowe przedszkola - 6,6 mld zł, zwiększenie odpisu na organizacje pożytku publicznego do 2 proc. PIT - 400 mln zł i podniesienie płacy minimalnej do połowy przeciętnego wynagrodzenia - 320 mln zł. Według PO, roczne koszty tych propozycji Sojuszu wyniosłyby 35,42 mld zł rocznie, a w czasie całej kadencji - około 130 miliardów.

PO podliczyła też swoje obietnice. Według Rostowskiego, koszt propozycji, do których Platforma "w twardy sposób się zobowiązała", to minimum 3,69 mld zł, a maksymalnie 4,75 mld zł. - Jest to zupełnie inny rząd wielkości w porównaniu z propozycjami PiS i SLD - podkreślił minister finansów. Wśród "twardych obietnic PO" Rostowski wymienił: podwyżkę dla policjantów (120 mln zł), świetliki (1 mld zł w ciągu całej kadencji), ulgę na dzieci (400 mln zł rocznie), "Koperniki" (350 mln zł w ciągu całej kadencji), ulgę emerytalną (370 mln zł rocznie), stypendia dla studentów 1 roku (170 mln zł rocznie), place zabaw (20 mln złotych), remont 200 dworców (200 mln złotych w ciągu całej kadencji). - Wobec tego łączny koszt wszystkich naszych propozycji to maksymalnie w ciągu całej kadencji 4,75 mld zł, czyli mniej niż 5 proc. tego, co - jak szacujemy - byłoby skutkiem propozycji PiS i w okolicach 3 proc. tego, jaki byłby łączny skutek propozycji SLD - podsumował Rostowski.

PAP, arb