Napieralski szukał głosów na targowisku i... kupił kiełbasę

Napieralski szukał głosów na targowisku i... kupił kiełbasę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Grzegorz Napieralski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Do głosowania i poparcia programu gospodarczego SLD zachęcał w Szczecinie na jednym z tamtejszych targowisk szef tej partii i numer jeden szczecińskiej listy Sojuszu do Sejmu Grzegorz Napieralski. Robiących zakupy szczecinian lider SLD przekonywał, że gospodarcze propozycje jego partii są realne, a realizacja najważniejszych z nich będzie kosztować państwo niecałe 10 mld zł.
- Program SLD jest realny. Wyliczyliśmy wszystko dokładnie, skąd wziąć pieniądze. Mamy opracowany jasny mechanizm oszczędzania - przekonywał szef Sojuszu. Komentując swoje spotkanie z ministrem finansów Jackiem Rostowskim, przekonywał, że szef resortu finansów nie znał programu gospodarczego PO i był w błędzie, zarzucając SLD nieścisłości. - Jeśli minister Rostowski mówi, że coś się nie zgadza, to znaczy, że rząd wprowadza nas w błąd, ponieważ nasze obliczenia oparliśmy na oficjalnych danych - ironizował lider SLD.

Napieralski pytany o to, czemu odwiedził targowisko, mówił, że należy tworzyć dobry klimat dla przedsiębiorców, którzy prowadzą swoje interesy także w takich miejscach. - Tutejsze targowisko to tysiąc miejsc pracy - dodał. Z kolei pytany o sondaże przedwyborcze zapewniał, że najlepszy sondaż będzie 9 października. - Lewica jest silna w Polsce, zyskuje poparcie, ten wynik będzie bardzo dobry dla Sojuszu - przekonywał.

W czasie wizyty na targowisku szef Sojuszu rozmawiał z mieszkańcami Szczecina, którzy skarżyli się m.in. na niskie emerytury. W jednym ze sklepów kupił kiełbasę.

PAP, arb