Polityk mówił do około stu mieszkańców, że to właśnie 30-latkowie są na listach jego ugrupowania. - Dość już tych posłów, którzy są w parlamencie od 20 lat. Co zrobią Żelichowski, Kłopotek, Brudziński i inni przez następne kadencje? Młodzi ludzie mówiący w kilku językach i posługujący się internetem muszą się znaleźć w parlamencie. Ja nie chcę tych znanych ludzi - mówił Palikot. Zapytany o ewentualne koalicje po wyborach, zapewnił, że na pewno w grę nie wchodzi PiS, "które szkodzi Polsce". - Natomiast możemy poprzeć nawet koalicję bez żadnych stanowisk, jeśli będzie ona dobrą dla państwa - podkreślił.
Palikot zaproponował na pierwsze dwa lata rząd fachowców złożony z bezpartyjnych działaczy. - Niech przyjdą ludzie, którzy są potrzebni, aby Polska się rozwinęła. Dość tych partyjnych działaczy, którzy obejmują funkcje ministerialne i nie mają żadnych kwalifikacji. Poprzemy tych, którzy są najlepsi - mówił.
Nawiązując do przedwyborczych debat Palikot stwierdził, że nie powinny one wynikać z chęci czy niechęci polityków, lecz z obowiązku. - Co to za kampania? Chyba jedyna na świecie, podczas której nie ma debaty między liderami partii. To jest po prostu kabaret, a nie kampania wyborcza - ocenił.pap, ps