Mecz między Radwańską a Zwonariewą był piątym pojedynek tych zawodniczek w ich karierze, a czwartym w tym roku. Radwańska tryumfowała trzykrotnie w meczach z Rosjanką.
Spotkanie lepiej rozpoczęła Zwonariewa, która jeszcze kilka tygodni temu była wiceliderką rankingu WTA Tour, a obecnie jest numerem cztery na świecie. Na otwarcie Rosjanka przełamała serwis rywalki, a po utrzymaniu własnego powiększyła prowadzenie na 2:0. Później jednak inicjatywę w grze zaczęła przejmować Radwańska, która rzadziej popełniała błędy i lepiej wytrzymywała trudy długich wymian z głębi kortu. Skutkiem jej agresywnej gry było zdobycie pięciu kolejnych gemów, w tym dwóch przy podaniu Rosjanki. Serię tę przerwała dopiero w ósmym gemie Rosjanka, która nie bez trudu wygrała swój serwis. Chwilę później, po 43 minutach wyrównanej walki, krakowianka rozstrzygnęła na swoją korzyść losy pierwszej partii. Przy stanie 5:3 i swoim podaniu polska tenisistka odskoczyła na 40-15, ale nie wykorzystała dwóch setboli. Sukces przyniosła jej dopiero trzecia okazja.
Druga partia rozpoczęła się od "breaka" zdobytego przez Radwańską i prowadzenia 2:0, a następnie 4:1 po drugim przełamaniu w piątym gemie. Zaraz po tym nieoczekiwanie straciła własne podanie. To jednak nie wytrąciło Polki z rytmu, bowiem w siódmym gemie nie oddała Zwonariewej nawet punktu przy jej serwisie. Natomiast przy stanie 5:2 wykorzystała pierwszego meczbola.
PAP, arb